Quantcast
Channel: CURLY CLAUDIE - z miłości do kręconych włosów.
Viewing all 115 articles
Browse latest View live

BIONIGREE, SZAMPON OCZYSZCZAJĄCY Z EKSTRAKTEM Z CZARNEJ PORZECZKI BASIC_02

$
0
0
Hej, hej! :)

Przed Wami kolejna recenzja! Nadrabiam zaległości w testowaniu kosmetyków i dzieleniu się z Wami wrażeniami. :)

Dzisiejszy produkt otrzymałam od mojej trycholog na ostatniej wizycie w październiku. Z racji, że termin ważności ma do końca roku, używałam go namiętnie Miałam zobaczyć jak dzisiejszy produkt sprawdzi się na kręconych włosach. Efekty? Zaraz się dowiecie! :)

Na wstępie dodam, że marka BIONIGREE została stworzona, od A do Z, przez trycholog Ewelinę Wysoczańską. Cała seria liczy sobie: serum oczyszczające, szampon oczyszczający, serum pobudzające włosy do wzrostu, emulsję pielęgnującą do skóry głowy oraz odżywkę nawilżająca do skóry głowy.

BIONIGREE, SZAMPON OCZYSZCZAJĄCY Z EKSTRAKTEM Z CZARNEJ PORZECZKI BASIC_02

Skład:
AQUACOCO-BETAINESAPONARIA OFFICINALIS EXTRACT (ekstrakt z korzenia mydlnicy lekarskiej)COCO-GLUCOSIDECAPRYLOYL/CAPRYLYL METHYL GLUCAMIDE LAUROYL/MYRISTOYL METHYL GLUCAMIDEGLYCERINRIBES NIGRUM FRUIT EXTRACT (ekstrakt z owocu czarnej porzeczki)XANTHAN GUM (emulgator)METHYLCELLULOSE (emulgator)HYDROXYPROPYL METHYLCELLULOSE (emulgator)SODIUM CHLORIDE (emulgator)PANTHENOLLACTIC ACID (kwas mlekowy)SODIUM BENZOATE (konserwant roślinnego pochodzenia)POTASSIUM SORBATE (konserwant roślinnego pochodzenia)PARFUM;

ZAPACH: delikatny, kwiatowy.
KOLOR: żółto-przeźroczysty.
KONSYSTENCJA: żelowata.
CENA: 28 PLN.
POJEMNOŚĆ: 200 ml.
OPAKOWANIE: solidna, plastikowa butelka.
DOSTĘPNOŚĆ: www.bionigree.pl/sklep/
WYDAJNOŚĆ: optymalnie wydajny.
ZGODNY Z METODĄ CG: tak.

O składzie:
 substancje myjące naturalnego pochodzenia, ekstrakt z korzenia mydlnicy lekarskiej, który również jest odpowiedzialny za pienienie się szamponu, humektantykompozycja zapachowa i kilka ulepszaczy pochodzenia naturalnego.

Działanie i efekty:

Z racji, że jest to szampon delikatny, nie zawierający SLS/SLES, można używać go do codziennego mycia kręconych włosów. Sama używałam go co mycie (pomijając mycie rypaczem, 1 x 2 tygodnie). Szampon słabo się pieni, co większość osób traktuje jako złe działanie. NIE! Słabo pieniący się szampon oznacza, że posiada bardzo łagodne substancje myjące. Ten idealnie nada się do mycia kręconych włosów!

Po użyciu szamponu Bionigree, skóra głowy jest dobrze oczyszczona, gładka oraz odświeżona (czuć, że jest taka... goła, wiecie o co chodzi?). Nie przesusza skalpu ani włosów u nasady, wręcz przeciwnie - nawilża. Nie obciąża i nie podrażnia. Nie powoduje również przyklapu! W połączeniu z serum oczyszczającym Bionigree, delikatnie odbija włosy od nasady.

Używałam już wielu łagodnych szamponów do mycia kręconych włosów i muszę przyznać, że ten jest według mnie najlepszy. Naturalny skład, bez oblepiaczy i innych śmieciowych składników. Świetnie domywa, nie pozostawia zanieczyszczeń. Jest to produkt TRYCHOLOGICZNY, więc będzie wpływał korzystnie na stan skóry głowy. Z czystym sumieniem mogę go polecić. :) Kręcone włosy są z reguły bardzo wymagające i ciężko dobrać do nich dobry, delikatny szampon. Szampon Bionigree będzie idealny!

Znacie kosmetyki BIONIGREE? A może ktoś z Was miał już z nimi styczność? Dajcie znać w komentarzach! :) 

Mam też nadzieję, że nowy sposób recenzowania produktów przypadł Wam do gustu. Krótko, zwięźle i na temat. Podoba się? :)

Buziaki!


AS I AM, CURLING JELLY COIL AND CURL DEFINER - GALARETKA DO STYLIZACJI KRĘCONYCH WŁOSÓW

$
0
0
Hej, hej!

Dziś pod lupę poszedł kolejny zagraniczny stylizator do kręconych włosów!

Efekty po kosmetykach marki AS I AMśledziłam do tej pory na instagramie. Kiedy Aga (www.napieknewlosy.pl) sprowadziła tę markę do swojego sklepu, wiedziałam że muszę wypróbować CHOĆ JEDEN ze stylizatorów. W ten sposób w moje ręce wpadł AS I AM, CURLING JELLY COIL AND CURL DEFINER - galaretka do stylizacji kręconych włosów. :)

AS I AM, CURLING JELLY COIL AND CURL DEFINER

Skład:
AQUAGLYCERINHYDROXYETHYLCELLULOSE (lepiszcze)BETAINEALOE BARBADENSIS LEAFPECTIN (lepiszcze)BETA VULGARIS (BEET) ROOT EXTRACT(ekstrakt z korzenia buraka)XANTHAN GUM (emulgator)TOCOPHERYL ACETATE (wit. E/konserwant)POTASSIUM SORBATE (konserwant)FRAGRANCE/PARFUMPHENOXYETHANOL (konserwant)CAPRYLYL GLYCOLSODIUM BENZOATE (konserwant)CITRIC ACID (regulator pH)ERYTHORBIC ACIDCOUMARINLIMONENE;

ZAPACH: słodki, delikatny, waniliowy (przypomina mi waniliowy zapach do samochodu!).
KOLOR: biało-przeźroczysty.
KONSYSTENCJA: galaretka (podobna do gluta DIY).
CENA: 45 - 50 PLN.
POJEMNOŚĆ: 227g lub 454g.
OPAKOWANIE: solidny, zakręcany słoiczek.
DOSTĘPNOŚĆ: www.napieknewlosy.plamazon.comshop.naturallycurly.com
WYDAJNOŚĆ: średnio wydajny.
ZGODNY Z METODĄ CG: tak.

O składzie: mocno humektantowy, wyciąg z korzeni buraka mocno nawilża oraz nadaje objętości włosom, kilka wspomagaczy oraz kompozycja zapachowa.
Działanie i efekty:

AS I AM, CURLING JELLY to lekki żel a właściwie galaretka do stylizacji kręconych włosów. Skład jest mocno humektantowy. Częste stosowanie, bądź używanie galaretki porą deszczową może powodować PUCH.

Konsystencja jest trochę mylna, bo ciężko dobrać odpowiednią ilość produktu do stylizacji. Zdarzało mi się przesadzić z ilością, co owocowało obciążeniem włosów. CURLING JELLY zawsze definiuje skręt! Loczki są skręcone od nasady aż po końce, a do tego równe (nie zawsze).

Po wysuszeniu włosów, pojawiają się suchary do odgniecenia. Dla mnie odgniecenie ich nie było łatwe! Gniotłam i gniotłam, a loki wciąż pozostawały mocno zbite. Same "rozchodziły" się po chwili. Mówię na to, że włosy muszą "dojść do siebie". :)
Po użyciu AS I AM zauważyłam, że loki nie nabierają od razu objętości. Pierwszego dnia ZAWSZE są lekko przyklapnięte. Śmieję się, że są "przygnębione". Po kilku h lub na drugi dzień nabierają objętości i wtedy są piękne!

GALARETKA świetnie nada się do "wykończenia" fryzury. Podczas suszenia często nakładam jej odrobinę dla lepszego skrętu. DZIAŁA! :) Dobrze rozprowadza się na włosach, nie pozostawia "mleczka". Przy dłuższym wgniataniu włosy wydają się być tępe w dotyku. Na sucho są idealnie miękkie i gładkie.

Na poniższym zdjęciu możecie zaobserwować świetną definicję oraz sucharki, o których wspomniałam wyżej. Zdjęcie zrobione zaraz po wysuszeniu dyfuzorem. :)
Moim zdaniem CURLING JELLY to taka ulepszona wersja glutka DIY. Efekt po użyciu oraz konsystencja produktu jest podobna. Oba stylizatory są mocno humektantowe, jednak AS I AM nie powoduje takiego puchu jak glutek.

Podsumowując, z powyższego stylizatora jestem BARDZO ZADOWOLONA! Jest naprawdę świetny. Doskonale definiuje i utrwala. Nie wysusza, znacznie nie obciąża, lekko skleja ale da się znieść. Jest świetnym dodatkiem do innych stylizatorów, ale dobrze sprawdza się solo. Jeżeli stawiacie na pięknie i równo skręcone loki, CURLING JELLY jest dla Was! :)
W zamyśle mam przetestowanie kolejnych produktów marki AS I AM! A Wy? Mieliście przyjemność stosować jakiś kosmetyk tej marki? 

Buziaki!

MYCIE SKÓRY GŁOWY ODŻYWKĄ - DLACZEGO JESTEM PRZECIWNA?

$
0
0
Hej, hej!

Dostaję od Was bardzo dużo pytań dotyczących mycia skóry głowy odżywkami. W swoich wiadomościach często skarżycie się na wypadanie włosów czy większe przetłuszczanie skalpu po zastosowaniu odżywki do mycia. Dzisiaj powiem Wam, dlaczego tego nie pochwalam i w czym leży problem. :)
Najwięcej osób, u których wystąpił jeden w wyżej wymienionych problemów, to osoby które od niedługiego czasu stosują metodę CURLY GIRL. Przy tej metodzie zaleca się odstawienie szamponów i mycie skalpu odżywkami/maskami zawierającymi w składzie substancje myjące. Osób niezwiązanych z przejściem na CG jest naprawdę mało... ale pojedyncze się zdarzają.

Wiem jak to jest... zagubione duszyczki pytają kręconowłosych sióstr w internecie: na forach, na grupach FB - "co zrobić, żeby podbić skręt?", "co zrobić, żeby włosy były w lepszej kondycji?". Wiem, bo sama kiedyś tak robiłam. Wiem też, że rozpoczęcie przygody z kręconymi włosami nie jest łatwe... i wiem, że te zbłąkane dusze łykają wszystko jak młode pelikany. Wszystko biorą do siebie, nie zważając na ewentualne konsekwencje. Biorą do siebie wszystkie porady internetowych koleżanek, co czasami bywa bardzo omylne.

Dzięki Waszym wiadomościom wiem, że na jednej z grup wsparcia dot. kręconych włosów stworzyła się właśnie taka mała sekta. "Chcesz wydobyć skręt?", "Chcesz poprawić kondycję włosów?" - PRZEJDŹ NA CG! Tu i tu masz wpis, zastosuj się do punktów i będzie cud miód!  No nie... Nie zawsze to działa. Tobie CG może służyć, mycie odżywką nie wyrządzi Ci szkód, ale u innej osoby  może być już inaczej... (cały czas mówimy tutaj o myciu odżywkami).

Nie mówię, że mycie skóry głowy odżywką jest złe. Nie. Wiele kręconowłosych (polskich, zagranicznych) korzysta z tej czynności i nie ponoszą większego uszczerbku na zdrowiu, ale! Warto pamiętać, że taka czynność NIE JEST DLA KAŻDEGO.

Nie będę skupiała się na całej metodzie CURLY GIRL, bo nie o tym dzisiaj. Do samej metody NIE MAM ZASTRZEŻEŃ! Według mnie jest naprawdę dobra, jeżeli chodzi o metody pielęgnacji kręconych włosów. Ale... ten jeden punkt ciąży mi i wielu z Was. Zdarza się, że ktoś stosuję metodę OMO i przy niej również nie używa szamponów, więc nie tylko o CG mowa. Do sedna.

Przy jednej jak i przy drugiej metodzie, można zaprzestać używania szamponu. Ba, przy CG jest to nawet konieczność, bo takie są zasady (choć ostatnio dowiedziałam się, że stosowanie łagodnych szamponów przy CG JEST DOPUSZCZALNE!). Przy OMO jest to wolny wybór. Nie bez powodu ktoś kiedyś wymyślił szampon... Nie mówię tutaj o rypaczach, ale choćby o tych łagodnych, do codziennego mycia skóry głowy. Są one po to, aby tę skórę głowy OCZYŚCIĆ i odświeżyć.

Maski i odżywki zawierające substancje myjące, stosowane jako myjadło do skóry głowy, zawierają też inne składniki: oleje, emulgatory, czasami nawet silikony (niektóre osoby myją skalp właśnie myjadłem z silikonami!). Warto pamiętać, że wspomniane składniki są ciężkie, np. oleje. Przy codziennym myciu odżywkami są w stanie zaczopować mieszki włosów i sprawić, że skalp będzie się łatwiej przetłuszczał.

Jako osoba zmagająca się z nadmiernym wypadaniem włosów, nie polecam MYCIA SKÓRY GŁOWY ODŻYWKAMI, dlaczego?

» czopują mieszki włosów, co przekłada się na nasilenie wypadania;
» przetłuszczają skórę głowy i włosy;
» powodują swędzenie skalpu;
» nie oczyszczają dostatecznie, brud się nadbudowuje;
» pojawia się łuszczenie skóry, łupież;
» mogą spowodować choroby skóry głowy (nawet jeżeli nigdy wcześniej się z nimi nie zmagaliście);
» mogą spowodować przyklap włosów od nasady;

Wyjście z powyższych problemów może okazać się bardzo trudne. Łatwo jest narobić sobie szkód, które niełatwo zniwelować. Często gęsto zamiast pozbyć się problemu, ten jeszcze bardziej się nasila.

Kto nie powinien korzystać z mycia skóry głowy odżywkami?

» osoby zmagające się z wypadaniem włosów z JAKIEJKOLWIEK PRZYCZYNY;
» osoby chore na ŁZS, AZS, ŁUPIEŻ, ŁYSIENIE (jakiekolwiek), ŁUSZCZYCĘ, ŁOJOTOK;
» osoby, które kiedykolwiek miały problem z przetłuszczaniem się skalpu;
» osoby nie stosujące REGULARNEGO PEELINGU skóry głowy;
» osoby ze skłonnością do uczuleń;

Jeżeli już chcecie spróbować tej metody, najpierw przeanalizujcie jak zachowuje się Wasza skóra głowy. Czy jest "łatwa" czy "trudna" w pielęgnacji, czy mieliście z nią kiedyś jakikolwiek problem. Jak już się zdecydujecie i zaczniecie używać myjadeł, prowadźcie UWAŻNĄ OBSERWACJĘ. Jeżeli po kilu razach włosy zaczną wypadać Wam w ilości większej niż do tej pory, pojawi się uczulenie itd. natychmiast zaniechajcie tej czynności. Warto też pamiętać o REGULARNYM PEELINGU SKÓRY GŁOWY, w celu należytego złuszczenia obumarłego naskórka i zanieczyszczeń (zachęcam do przeczytania: "Peeling skóry głowy - jakie niesie korzyści?").

Dlaczego jestem przeciwna? 

Powyżej wymieniłam Wam wszystko w punktach. Łatwo narobić sobie problemu, który może być trudny w zniwelowaniu. Jako osoba, która miała OGROMNY problem z wypadaniem włosów, stawiam na ZDROWIE. Piękne loki - owszem, ale NIE ZA WSZELKĄ CENĘ! Czasami naprawdę warto się powściągnąć i poświęcić więcej czasu na znalezienie odpowiedniej metody pielęgnacji, niż narobić sobie tzw. "bigosu". :)

Także Kochane moje loczki i nie tylko! Zanim zastosujecie się do rad udzielanych Wam przez innych, przemyślcie to dokładnie! To, że u kogoś sprawdza się dana metoda, nie oznacza to, że u Was będzie tak samo! Tak jak każdy człowiek jest inny, tak samo Wasze włosy i skóry głowy się różnią. Nie warto popadać w paranoję i stosować "jak leci". Miejcie swój rozum i pamiętajcie, że to WŁOSY SĄ DLA NAS, nie my dla włosów. ;) Wszystko w granicach rozsądku.

Jeżeli zauważycie drastyczne zmiany po wprowadzeniu myjadeł na skalp, odstawcie je! O ile włosy na długości myć nimi można zawsze, tak skórę głowy już nie. A, żeby uniknąć przykrości i problemów, polecam zaopatrzyć się w naprawdę łagodny szampon do codziennego mycia. Czasami warto mieć swoje WŁASNE zdanie. ;)

U mnie samej mycie skóry głowy myjadłem spowodowało wzmożone wypadanie włosów. Na szczęście szybko "załapałam" o co chodzi i odstawiłam odżywki w kąt. Od tamtej pory używam tylko szamponów. Raz na 2 tygodnie rypacza z SLS, a do codziennego mycia bardzo łagodnych szamponów. Z czystym sercem mogę Wam jeden polecić - SZAMPON OCZYSZCZAJĄCY BIONIGREE, szampon trychologiczny. Moją recenzję na jego temat znajdziecie w poście: BIONIGREE, SZAMPON OCZYSZCZAJĄCY Z EKSTRAKTEM Z CZARNEJ PORZECZKI BASIC_02.
Wiem, że wiele osób mnie znienawidzi za ten post. Dostanę kolejne wiadomości typu "ta i ta kręconowłosa poleca tę metodę... nie znasz się!". Otóż znam i napisałam ten post, żeby uświadomić Wam, że czasem nie jest tak kolorowo... Cieszę się, że jestem tu dla Was i mogę dzielić się Wami swoją wiedzą i nabytym doświadczeniem!

A teraz rączki do góry! U kogo mycie skóry głowy odżywkami totalnie się NIE SPRAWDZIŁO? :)

Buziaki!

URODZINOWE Q&A! 21 PYTAŃ NA 21 LAT - "OCZKO". :)

$
0
0
Hej, hej!

Ostatnio na INSTAGRAMIE zrobiłam kilka ankiet Q&A na urodzinowy post! Większość pytań, jak nie wszystkie, dotyczyła włosów, ale cóż się dziwić. :) Łapcie odpowiedzi!

1. "Jak długo dbasz o loki?"

O loki dbam od prawie 6 lat. Na początku moja pielęgnacja była bardzo uboga i totalnie nieświadoma. W marcu 2019r. minie 2 lata odkąd wprowadziłam ŚWIADOMĄ PIELĘGNACJĘ KRĘCONYCH WŁOSÓW!

2. "Czy odżywka z silikonami zabezpieczy włosy przed alkoholem (ALCOHOL DENAT) w stylizatorze TIGI?"

Prawdę mówiąc, nie sądzę. Może delikatnie załagodzić działanie DENATU, ale nie zabezpieczy włosów na tyle, aby alkohol nie wyrządził szkód. Trzeba pamiętać, że jest to bardzo mocny i bardzo szkodliwy składnik. Najlepiej wyeliminować go ze swojej pielęgnacji.

3. "Najlepszy stylizator według Ciebie?"

Trochę ich przerobiłam. Na początku dbania o loki kochałam żel OSIS+ BOUNCY CURLS. Moi aktualnie faworyci to Bheyse Curly Time, Aun't Jackies Curl La La, Inebrya Roll Up.

4. "Twoja ulubiona wcierka to...?".

Z tych, które do tej pory stosowałam to BANFI <3, świetnie wpływa na porost nowych włosów. Równie dobra i tak samo ją lubię - WCIERKA Z KOZIERADKI! Tak jak Banfi wpływa na porost włosów i hamuje ich wypadanie. Problem leży w jej zapachu... śmierdoli rosołem :D Zapach niestety utrzymuje się na włosach!

5. "Pielęgnacja z tego zdjęcia (zdjęcie poniżej) to...?"
Mycie OMO:
O - Maska Ziaja Tsubaki;
M - łagodny szampon trychologiczny Bionigree;
O - Garnier Hair Food Banana;
Stylizacja: Balsam Nivea, Bheyse Curly Time;

6. "Po ilu latach "zrobiłaś" swoje loki?"

Jak już wyżej wspomniałam, dbam o nie prawie 6 lat. Satysfakcjonujący mnie efekt uzyskałam mniej więcej po 2,5/3 latach pielęgnacji. Już podczas "śmieciowej" pielęgnacji skręt był piękny!

7. "Czy jest wskazane, aby łączyć ze sobą odżywki: Kallos Silk (PROTEINY), Kallos Banana (EMOLIENTY), i jednocześnie je nałożyć?".

Warto pamiętać, że PROTEINY powinno się stosować w towarzystwie HUMEKTANTÓW, a te zaś w towarzystwie EMOLIENTÓW. Jednoczesnego nakładania dwóch innych masek może nie polecałabym, ale nałożyć najpierw jedną, a później drugą - JUŻ TAK!

8. "Ile musieliby Ci zaoferować, żebyś oddała swoje włosy na perukę?".

Gdybym miała bardzo długie loki, takie żeby po ścięciu były choćby do ramion, oddałabym za darmo. :)

9. "Cieniujesz swoje loki? Czy stosujesz tylko cięcie warstwowe?".

To jest bardzo ciekawe pytanie. :) Od 5 lat tnę loki sama. Typowego cieniowania nie jestem w stanie zrobić, więc tnę je warstwowo, ale efekt i tak jest bardzo podobny do klasycznego cieniowania. :) Także STYL MIESZANY. :D

PS. Już niedługo (mam nadzieję) pojawi się post o cięciu loków samodzielnie!

10. "Nie przeszkadza Ci, że loki opadają Ci na twarz? Ja mam uczucie świądu i się drapię.".

Grzywkę mam ściętą tak, że w każdej chwili mogę ją zarzucić na bok lub do góry. Tak czy inaczej, bardzo rzadko mi przeszkadza. Największy problem stanowi, kiedy wchodzi mi w oczy, ale da się znieść. Raczej nie zwracam na to uwagi. :)

11. "Czy Twoje włosy lubią proteiny?".

W niewielkiej ilości TAK! Staram się ich używać raz na dwa tygodnie. Zawsze podczas mycia oczyszczającego, żeby się nie pogubić. Czasem zdarza mi się po drodze zrobić mycie typowo PEH'owe, ale to też im nie przeszkadza. Chyba jeszcze nigdy nie miałam przeproteinowanych włosów. :) Zawsze też odpłacają się dobrą kondycją, więc wszystko gra.

12. "Czy miałaś kiedyś grzywkę?".

Grzywkę mam cały czas! Ale jest ścięta tak, że w każdej chwili mogę ją zarzucić na jeden z boków lub bez problemu spiąć. Kiedyś, gdy prostowałam włosy miałam grzywkę ściętą na prosto... wyglądałam komicznie. :D

13. "Używasz hydrolizowanej keratyny? Powiedz coś na jej temat. "

Używam. Jest ona w większości masek i odżywek do włosów. Jak wiadomo są to proteiny, więc nie radziłabym stosować ich co mycie. Hydrolizowana keratyna to białko, które NATURALNIE występuje w naszych: włosach, paznokciach i skórze. Cząstki keratyny wypełniają ubytki we włosie, dzięki czemu wyglądają na zdrowsze. :)

14. "Jeśli zaczęło się pielęgnację w kierunku kręconych włosów, czy myjąc je i rozczesując na mokro nie masz kołtunów? "

Na początku miałam kołtuny po ZŁEJ PIELĘGNACJI. Rozczesywanie na mokro, a najlepiej na odżywkę pomaga je rozczesać, a z czasem kołtuny już nie powinny powstawać.

15. "Jeżeli mam już loki, to dopiero po jakimś czasie mycia CG będą mocno zakręcone? "

Na skręt wpływa wiele czynników. Przede wszystkim geny. Jeżeli będziesz robiła wszystko dobrze w metodzie CG, skręt powinien się poprawić z czasem. Nie będzie to po 3 myciach, ale cierpliwość popłaca. :)

16. "Czy prowadząc swoją stronę robisz się rozpoznawalna w świecie realnym? ".

Tak. Nie jest to efekt WOW, że nagle wszyscy mnie znają, ale... na większości eventów, ludzie wiedzą kim jestem, co robię w sieci i chętnie podchodzą porozmawiać lub zrobić sobie fotkę.

17. "Czy usłyszałaś na żywo komplement od obcej osoby na temat swoich włosów? "

Oczywiście! I to nie raz. Ostatnio miało to miejsce ok. miesiąca temu. Podeszła do mnie Pani i zachwycała się moim BAD HAIR DAY :D. Mniej osób podchodzi i mówi wprost, że podobają się im moje włosy. Większość cały czas się na mnie patrzy, co czasami bywa mało komfortowe. :)

18. "Czy kręcone włosy masz od zawsze?".

Tak jest! Urodziłam się z kręconymi włosami. :)

19. "Jak długo wypadają Ci włosy?"

Ponad 3 lata. Dopiero rok temu znalazłam przyczynę ich wypadania.

20. "Jakie suplementy i witaminy polecasz na porost włosów?".

Te, które sprawdziły się u mnie. Witaminy z grupy B (Calcium Pantothenicum - B5, B12), wit. C, wit. D3.

21. "Planujesz założyć kanał na YT? Zrezygnujesz z bloga? "

Planuję. :) Miałam w planach zacząć do końca tego roku, ale wiele czynników spowodowało, że stanie się to nieco później. Z bloga nie zrezygnuję, ponieważ jest tam wiele informacji, które mogą służyć jako ściąga do zescreenowania na telefon. Poza tym są dwa typy ludzi: jedni wolą czytać, inni słuchać. Wtedy każdy będzie korzystał z tego, z czego mu wygodniej. :)

Pytania były baaaardzo ciekawe, oczywiście wiele dotyczyła włosów, za co absolutnie się nie gniewam. :)

Mam nadzieję, że odpowiedzi Was satysfakcjonują, a przy kolejnym Q&A zadacie jeszcze więcej pytań. :) Tym czasem idę dalej "świętować" oczko.

Buziaki!

PLANETA ORGANICA BLACK MAROCCAN HAIR MASK - MOCNO EMOLIENTOWA MASKA

$
0
0
Hej, hej!

Przed świętami, na małe rozluźnienie świątecznego pędu mam dla Was recenzję MOCNO EMOLIENTOWEJ maski do włosów! Wśród wielu z Was jest ona numerem jeden.

Maskę PLANETA ORGANICA MAROCCAN HAIR MASK nabyłam latem tego roku. Używam jej stosunkowo rzadko, ze względu na bogaty w oleje skład. Boję się obciążenia, o które na moich włosach nietrudno. Niemniej, jest to jedna z moich ulubionych masek!

PLANETA ORGANICA MAROCCAN HAIR MASK 

Skład: 
AQUA WITH INFUSIONS OF ORGANIC ARGANIA SPINOSA KERNEL OILORGANIC CITRUS AURANTIUM AMARA FLOWER OILLAURUS NOBILIS LEAF EXTRACT (substancja aktywna)OLEA EUROPAEA FRUIT OILEUCALYPTUS GLOBULUS LEAF OILLAVANDULA ANGUSTIFOLIA (LAVENDER) OILORIGANUM VULGARIS EXTRACT (substancja aktywna)CETEARYL ALCOHOLGLYCERYL SREARATEBEHENTRIMONIUM CHLORIDE (konserwant)CETYL ETHER (składnik filmotwórczy)ISOPROPYL PALMITATE (składnik filmotwórczy)CYCLOPENTASILOXANEDIMETHICONOLGUAR HYDROXYPROPYLTRIMONIUM CHLORIDE (antystatyk)PARFUMBENZYL ALCOHOLBENZOIC ACID (konserwant)SORBIC ACID (konserwant)CITRIC ACID (regulator pH);

ZAPACH: intensywny, zbliżony do zapachu męskich antyperspirantów.
KOLOR: mocno zielony.
KONSYSTENCJA: treściwa i gęsta, łatwa do zmycia z włosów.
CENA: 20 - 25 PLN.
POJEMNOŚĆ: 300 ml.
OPAKOWANIE: Solidny, plastikowy słoiczek.
DOSTĘPNOŚĆ: drogerie i sklepy internetowe, apteki stacjonarne i internetowe.
WYDAJNOŚĆ: bardzo wydajna.
ZGODNY Z METODĄ CG: nie.
O składzie: 

Mocno emolientowy, bogaty w dużą ilość olejów, zawiera silikony DIMETHICONOL (zmywalny łagodnym szamponem) oraz CYCLOPENTASILOXANE (silikon lotny), konserwanty, antystatyki, filmformery oraz kompozycja zapachowa.

Działanie i efekty: 

BLACK MAROCCAN HAIR MASKświetnie dociąża loki. Doskonale sprawdzi się podczas jesiennych i zimowych myć, ponieważ zawiera mnóstwo emolientów. Dobrze odżywia, nie wysusza, nie plącze włosów. Mimo swojego "Shrekowego" koloru, nie przebarwia włosów. Jest łatwa do zmycia, więc nie trzeba martwić się o zielone pozostałości.

Ze względu na mocno emolientowy skład i silikony, jest w stanie obciążyć włosy, co zdarzyło mi się 2 razy. Wtedy nawet przeemolientowałam loki i wyglądały tak, jakbym wylała na nie garnek oleju. Tak czy inaczej, w odpowiedniej ilości sprawdzi się doskonale.

Nie pozostawia na włosach tłustego filmu, nie przetłuszcza i nie rozprostowuje skrętu. Po jej zmyciu (na mokro jak i po wysuszeniu), włosy są zaskakująco miękkie, łatwe w rozczesaniu i sprężyste. MASKA MAROKAŃSKA zdecydowanie nadaje lokom mięsistości i dobrze je nawilża. Nie ma mowy o suchych kosmykach! Stała się moim EMOLIENTOWYM ulubieńcem<3. Używam jej średnio raz na 2,5 - 3 tygodnie.

Powyższa maska jest bardzo treściwa i gęsta, więc wystarczy nałożyć jej naprawdę niewiele. Najlepsze efekty daje trzymana pod czepkiem i ręcznikiem przez 30 - 40 minut. Zdarza się, że świetnie wpływa na objętość!

W momencie kiedy PLANETA ORGANICA BLACK MAROCCAN HAIR MASK obciążyła mi włosy, nie mogłam się na nią gniewać, ponieważ swoje zadanie (odżywienie, blask i wszystko co już wspomniałam wyżej) wykonała ZNAKOMICIE!
Z czystego serca polecam Wam ją nabyć, warto mieć ją na półce!

Wiem, że większość z Was miała już z nią styczność. Jakie były efekty? :) 

Tymczasem życzę Wszystkim zdrowych i spokojnych świąt oraz samych GOOD HAIR DAY! <3

Buziaki!

KOSMETYCZNE, WŁOSOWE ODKRYCIA 2018r., CZYLI KOSMETYKI DO KTÓRYCH NA PEWNO WRÓCĘ

$
0
0
Hej, hej!

Rok dobiega końca... Z tej okazji przygotowałam wpis o ODKRYCIACH 2018r. Kilka kosmetyków do włosów, które zaskoczyły mnie mniej lub bardziej, ale sprawdzają się świetnie i na pewno do nich wrócę! Gotowi?

BIONIGREE, SERUM OCZYSZCZAJĄCE Z EKSTRAKTEM Z CZARNEJ PORZECZKI - PEELING TRYCHOLOGICZNY

Jestem zwolenniczką regularnego oczyszczania skóry głowy. Do tej pory testowałam 3 peelingi, łącznie z BIONIGREE. Przyznam, że okazał się najlepszy! Od momentu nałożenia do poczucia jego działania, mija kilka minut. Po tym czasie, czuć chłód na skórze głowy, a po zmyciu skalp jest idealnie oczyszczony, gładki, nawilżony i gotowy przyjąć substancje aktywne z wcierek! Zapach przyjemny, bo miętowy. Szersza recenzja pojawi się już wkrótce. Mój nr 1 wśród peelingów!

BIONIGREE, SZAMPON OCZYSZCZAJĄCY Z EKSTRAKTEM Z CZARNEJ PORZECZKI - ŁAGODNY SZAMPON DO CODZIENNEGO MYCIA
Bardzo dobry składowo, a swoje zadanie spełnia doskonale - oczyszcza. Przyznam, że przez bardzo delikatny skład nie pokładałam w nich ogromnych nadziei, a tu proszę, ZASKOCZYŁ MNIE. Doskonale sprawdza się przy codziennym myciu skóry głowy. Nie wysusza i nie podrażania. Wręcz przeciwnie, nawilża i sprawia, że skóra głowy jest gładka i elastyczna. Nie niszczy włosów na długości, a u nasady nie powoduje siana i puszku. Przerobiłam wiele łagodnych szamponów, ale ten to SZTOS! Każda kręconowłosa powinna mieć go na swojej półce.

Szczegółową recenzję znajdziecie we wpisie: BIONIGREE szampon trychologiczny - szampon oczyszczający z ekstraktem z czarnej porzeczki. 


ZIAJA, MASKA Z OLEJEM ARGANOWYM I TSUBAKI


Maska, którą zakupiłam z Waszego polecenia. Ze względu na zawartość substancji myjących, częściej używam jej jako pierwsze O w metodzie OMO, niż pod czepek. Jako pierwsze O sprawdza się super! Dobrze zmywa cały syfek z włosów, nie obciążą ani nie przetłuszcza! Nie zawiera silikonów, więc do tej czynności nadaje się doskonale! Ułatwia rozczesywanie, nie plącze włosów. Jako maska pod czepek sprawdziła się przeciętnie. Nie narobiła szkód, ale efektu WOW też nie było. W każdym razie, do mycia OMO jest SUPER! Szersza recenzja pojawi się wkrótce.

UWAGA! Zapach jest dość intensywny, niektórym osobom może nie przypasować.

GARNIER ULTIMATE BLENDS, DELICATE OAT, RICE CREAM & OAT MILK - ODŻYWKA

Odżywka, którą dostałam od mamy z DE. Świetny dodatek do proteinowego mycia! Nałożona przed maską, sprawia że włosy są bardzo mięciutkie i sypkie już na mokro! Ułatwia rozczesywanie oraz nadaje lokom blasku i sprężystości. Pachnie pięknie <3 Szersza recenzja pojawi się wkrótce.

GARNIER FRUCITS BANANA HAIR FOOD I GARNIER FRUCTIS PAPAYA HAIR FOOD

Obie maski z serii HAIR FOOD są BOSKIE! Idealnie sprawdzają się trzymane pod czepkiem ok. 30-40 minut. Składy mają mieszane, z przewagą emolientów, co może spowodować obciążenie, ale! Po użyciu widać i czuć, że loki są odżywione i nawilżone. Miękkość, blask i sprężystość to ich największa zasługa. Dodatkowo bardzo dobrze wpływają na skręt.

Szczegółową recenzję znajdziecie we wpisie: Garnier Fructis Papaya Hair Food - maska regenerująca. Recenzja Hair Food Banana pojawi się niedługo.

PLANETA ORGANICA MAROCCAN HAIR MASK

Bogata, emolientowa maska, która dobrze sprawdzi się podczas jesieni oraz zimy. Dobrze dociąża loki i poprawia ich kondycję. Ze względu na emolientowy skład może obciążyć, aczkolwiek w odpowiedniej ilość sprawdza się super! Jeżeli potrzebujecie błyskawicznie odżywić loki, PLANETA ORGANICA jest do tego stworzona!

Szczegółową recenzję znajdziecie we wpisie: Planeta Organica Maroccan Hair Mask.

GARNIER FRUCTIS ALOE AIR-DRY

Najlepsza BAZA POD STYLIZATOR jaką kiedykolwiek miałam! Nie obciąża, nie przetłuszcza. Skład ma humektantowy, więc dobrze nawilży loki. Jej fenomen polega na tym, że nałożona pod cięższy stylizator nada włosom objętości! ALOE AIR-DRY używam zawsze w towarzystwie innych stylizatorów, w tym moich ulubionych. GHD gwarantowany, a objętość marzenie. <3

Szczegółową recenzję znajdziecie w poście: Garnier Frucits Aloe Air-Dry Cream.

AS I AM, CURLING JELLY COIL AND CURL DEFINER

Stylizator, do którego podeszłam z OGROMNYM entuzjazmem. Mój pierwszy, zagraniczny stylizator, który mogłam nałożyć na swoje loki. Mimo mocno humektantowego składu nie powoduje puchu! Pięknie definiuje skręt i utrwala loki na długo. Bardzo się z nim polubiłam i na pewno nie skończę na jednym opakowaniu. Zdjęcie mówi samo za siebie! <3

Szczegółową recenzję znajdziecie w poście: AS I AM, Curling Jelly Coil And Curl Definer.

AUNT JACKIE'S, CURL & COILS, CURL LA LA, DEFINING CURL CUSTARD

Kolejna zagraniczna perełka do stylizacji <3. Po pierwszym użyciu mnie zatkało. To, jak CURL LA LA definiuje skręt to jakaś BAJKA! Sami zobaczcie. Te bejbiki! Krem jest ciężki, zawiera silikony, ale nie przetłuszcza ani nie obciąża. Od momentu kiedy go mam, polecam innym loczkom. WARTO!

Szczegółową recenzję znajdziecie w poście: Aunt Jackie's, Curl & Coils Curl La La, Defining Curl Custard.

BANFI HAJSZESZ

Wcierka działająca cuda! Po niczym innym nie wyrosło mi tyle nowych włosów jak po tym cudeńku! 1/3 butelki wystarczyła, aby dostrzec efekty! W składzie zawiera alkohol, więc nie u każdego się sprawdzi, jednak sama nie mam z nią problemów. W moim przypadku nie wysusza, nie podrażnia ani nie przetłuszcza włosów. Jeżeli chcecie zapuścić i zagęścić Wasze czupryny, ta wcierka jest dla Was!

DENMAN BRUSH D3 CLASSIC STYLING

Szczotka, która zmieniła moją stylizację i poprawiła skręt loków! Jest GENIALNA. Pomaga rozprowadzić stylizator tak, aby dotarł w każde miejsce na głowie, nie powodując później puchu. Dodatkowo wpływa na rozdzielenie loków i ich równość, wiecie o czym mówię? Po użyciu DENMAN loki są, w większości, skręcone równo i w jedną stronę. MUST HAVE każdej kręconowłosej!

Szczegółową recenzję znajdziecie w poście: Denman Brush D3 Classic Styling.

Wiem, że wiele z Was weszło w posiadanie niektórych, wyżej wymienionych kosmetyków, z mojego polecenia. U większości sprawdziły się równie dobrze. Dajcie znać jakie są Wasze KOSMETYCZNE, WŁOSOWE ODKRYCIA roku 2018! <3

W Nowym Roku życzę wszystkim spełnienia marzeń i dążenia do wyznaczonych celów. Nie poddawajcie się!

Buziaki!

SPIS KOSMETYKÓW, KTÓRE NIE SPRAWDZIŁY SIĘ U MNIE - WŁOSOWE BUBLE

$
0
0
Hej, hej!

Jako, że nie przepadam za pisaniem obszernych recenzji o kosmetykach, które się u mnie nie sprawdziły, zaproponowałam Wam wpis zbiorczy o kosmetycznych bublach. Większość była na tak, zatem przed Wami post! :) Lista będzie na bieżąco aktualizowana. Po wpisaniu nazwy produktu w lupkę na blogu wyskoczy Wam: recenzja pozytywna - obszerna lub pozycja na tej liście. Mam nadzieję, że taki spis ułatwi Wam zadanie. :) Poniżej podział i nazwy kosmetyków.
SZAMPONY:

ŁAGODNE:

»Babydream, łagodny szampon; na początku świadomej pielęgnacji sprawdzał się świetnie. Teraz powoduje siano u nasady, plącze włosy i je matuje.

OCZYSZCZAJĄCE: -

ODŻYWKI DO MYCIA WŁOSÓW NA DŁUGOŚCI (MYJADŁA):

»
Isana Colour Shine, Granat i Guarana; nie ułatwia rozczesywania, źle domywa, plącze włosy i powoduje siano (przynajmniej u mnie). Tym sposobem, na 3 mycia zużyłam pół opakowania produktu.

»L'oreal Paris, Elseve Total Repair 5; z początku pochwaliłam ten produkt, ale patrząc przez pryzmat czasu był mocno przeciętny. Owszem, domywał włosy, ale skład ma mocno śmieciowy i zawiera silikon. Dobrze sprawdzi się przy emulgowaniu oleju.

ODŻYWKI B/S: -

MASKI:

»
Isana Oil Care z olejem arganowym; bardzo przeciętna, nie powoduje efektu wow. Ma bardzo intensywny zapach, którego nie mogłam znieść.

STYLIZATORY:

»
African Pride, Shea Miracle, Bouncy Curls Pudding; definiuje skręt, przetłuszcza włosy. Plącze włosy i sprawia, że są matowe.

»Cantu Coconut Curling Cream; mocno emolientowy krem, bogaty w oleje. Obciąża i przetłuszcza włosy. Po jego użyciu wyglądałam jakbym wylała sobie na głowę butlę oleju.

»Curls Blueberry Bliss, Twist N Shout Cream; kolejny kokosowy krem, który przetłuszcza i obciąża włosy. Na skręt wpływa całkiem całkiem, ale ich wygląd... znów jak po wylaniu butli oleju.

»John Frieda, Frizz-Ease Curl Reiver; pianka bardzo słaba składowo. Nie utrwala loków, puszy włosy i rozluźnia skręt. MOŻE nadać się jako podkład pod stylizator, jednak nie spodziewałabym się cudów.

»Kativa Keep Curl Superfruit Active Perfector; dobry jako podkład pod stylizator. Solo zupełnie się nie sprawdza. Skleja loki, nie utrwala, powoduje puszek.

»Renee Blanche, Upper Time - żel; bardzo ciężki, obciąża loki, nie definiuje skrętu. Sprawia, że loki dzielą się na kilka grubych, zbitych pasm ciężkich do odgniecenia.

»Tigi Catwalk Curlesque, Curls Rock Amplifier; krem który spowodował u mnie lekkie przesuszenia włosów (przez alkohol denat w składzie), utrwalenie loków było mocno przeciętne. Na następny dzień po stylizacji pojawiał się puch i sianko.

»Tigi Bed Head, Foxy Curls; mniejsze zło niż jego brat CURLESQUE. Utrwalenie loków bardzo słabe, znacznie obciąża loki. Na następny dzień po stylizacji, skręt jest rozluźniony, a włosy nadają się jedynie w koczek.

»Schwarzkopf, Osis+ Curl Honey; bardzo obciąża i przetłuszcza włosy. Nie definiuje skrętu i słabo utrwala. Sprawia, że włosy w dotyku są szorstkie, a w wyglądzie matowe.

»Syoss Curls & Waves - balsam; zero utrwalenia, nie definiuje skrętu, powoduje puch.

OLEJKI ZABEZPIECZAJĄCE: 

»
Nature Queen, olejek z pestek śliwki; przy olejowaniu nie sprawdził się zupełnie. Lepsze efekty uzyskałam używając oleju słonecznikowego. Przetłuszcza włosy u nasady, na długości "da się znieść".

PEELINGI: -

WITAMINY I SUPLEMENTY:

»
Cheers Hair Formula; witaminy kosztujące fortunę, efekty wzmocnienia i porostu były bardzo średnie. Dodatkowo powodują dyskomfort w przewodzie pokarmowym, tzn. odbija się TYPOWĄ CHEMIĄ.

Jak wspomniałam, lista będzie na bieżąco aktualizowana. Na razie pokrywa się z wyróżnioną relacją na INSTAGRAMIE, ale gdy tylko coś znów się u mnie nie sprawdzi - dopiszę! :)

Podoba Wam się tego typu spis? Dajcie znać! :) Chętnie poznam również Wasze zdanie o powyższych kosmetykach! 

Buziaki!

5 SPOSOBÓW NA NADANIE OBJĘTOŚCI KRĘCONYM WŁOSOM

$
0
0
Hej, hej! :)

Często zadajecie mi TO pytanie - "jak nadać objętości kręconym włosom?". Przychodzę do Was z odpowiedzią! Przedstawiam Wam 5 sprawdzonych i polecanych przeze mnie sposobów na nadanie objętości kręconym włosom. :)
DYFUZOR

Wszyscy wiemy, że podczas naturalnego schnięcia włosów, te nie zyskają zbytnio na objętości. Oczywiście kto lubi tę metodę i ją stosuję, nie namawiam do zmiany nawyków. Jednak suszenie włosów dyfuzorem, z głową skierowaną do dołu, znacznie zwiększy ich objętość. Ważne jest jednak, aby robić to CHŁODNYM nawiewem, na NAJNIŻSZYCH obrotach suszarki. Po takim zabiegu na głowie pojawi Wam się lwia grzywa! ;)

ODPOWIEDNIA FRYZURA/ODPOWIEDNIE CIĘCIE

To najważniejszy punkt w tym poście! Większość z Was, podobnie jak ja na początku, ma źle dobraną fryzurę tj. podczas wizyty u fryzjera włosy są cięte na prosto, bez cieniowania. Oznacza to jedno - obciążone loki. W przypadku kręconych włosów, powinny one być dobrze wycieniowane lub podcięte warstwowo. Loki cięte w ten sposób, od nasady unoszą się bardziej niż w przypadku ścięcia ich na prosto. Za tym idzie oczywiście większa objętość! Z tyłu nie ma przyklapu, a czupryna nabiera odpowiednich kształtów.

SUSZENIE BEZ DYFUZORA

Spokojnie! To tylko maleńka część suszenia. :) Gdy Wasze włosy będą suche w 80 - 90% warto zdjąć z suszarki dyfuzor i podsuszyć je samym nawiewem. Ten myk podchwyciłam od zagranicznej blogerki IG @Hif3licia i muszę przyznać, że naprawdę działa! Sama często dosuszam włosy w ten sposób. Jest jedna maleńka uwaga... Jeżeli chcecie skorzystać z tej czynności, musicie mieć pewność, że użyliście mocnego i sprawdzonego stylizatora. W innym wypadku Wasze włosy mogą się spuszyć i "rozwalić".

KILKA LOKÓW W JEDNYM

To również myczek, który podkradłam od IG @Hif3licia! Wcześniej nie pomyślałam nawet o tym, że można tak robić!

Kilka loków w jednym, najczęściej pojawia się na partiach od spodu. Jednego loka należy rozdzielić na 3 lub 4 mniejsze. Wszystko z użyciem odrobiny ulubionego olejku, aby nie spuszyć włosów. Przy tej czynności trzeba być bardzo delikatnym. Rozdzielać polecam w dzień mycia, najlepiej gdy macie delikatnie wilgotne włosy, w ok. 95% suche. Tym sposobem unikniecie puchu. Ważne, aby zacząć od dolnych partii, na sam koniec zostawcie włosy u nasady i grzywkę. Sami zobaczycie, że rozdzielając dolną partię włosów, reszta czupryny sama pójdzie w górę! :)

AFRO PICK

Maleńki dodatek do zwiększenia objętości włosów. Najlepiej sprawdza się oczywiście na afrykańskich lokach, ale na typie 2 i 3 sprawdza się równie świetnie! Afro pick to grzebyk z długimi ząbkami. Aby nadać objętości lokom, należy wprowadzić go we włosy przy skórze głowy, a następnie kierować go ku górze i w stronę przedziałka. Niebawem nagram filmik, abyście mieli lepszy pogląd. :) Jeżeli moje tłumaczenia są niejasne, na YouTube jest mnóstwo filmików instruktażowych. :)

DODATEK! 

Od jakiegoś czasu używam kosmetyku, który w połączeniu z dobrym stylizatorem, nadaje jeszcze większej objętości! Jest to Garnier Fructis Aloe Air-Dry! Jego recenzję możecie przeczytać w poście: Garnier Fructis, Aloe Air-Dry Cream. Na typie 3 na pewno sprawdzi się doskonale! :)

A kolejną małą uwagą jest to, abyście uważali na przeemolientowanie włosów. W tym przypadku z objętością będzie baaardzo ciężko. :) Podobnie jak przy dużej ilości silikonów czy oblepiaczy. Pielęgnujcie "z głową". :D


Liczę na to, że ten wpis pomoże wielu z Was. Jeżeli macie jakieś dodatkowe, sprawdzone sposoby na nadanie objętości, dajcie znać! Chętnie poszerzę wiedzę. :)

Kolejny wpis w kolejce to uniesienie włosów od nasady, cieszycie się?
Z których sposobów sami korzystacie? :) 

Buziaki!

4 SPOSOBY NA UNIESIENIE WŁOSÓW OD NASADY

$
0
0
Hej, hej! :)

Kolejny temat, który jest bardzo problematyczny wśród wielu z Was... "jak odbić włosy od nasady?!". Przychodzę z pomocą! :) Przed Wami 4 sprawdzone sposoby.

ODPOWIEDNIA FRYZURA/ODPOWIEDNIE CIĘCIE

Podobnie jak w przypadku nadania objętości na długości. Żeby unosiły się one od nasady, muszą być dobrze ścięte. Nie na prosto, ale wycieniowane lub podcięte warstwowo od góry. Lżejsze loki lepiej się kręcą u bardziej unoszą. Nie powodują wtedy przyklapu u samej nasady.

Kilka słów więcej na temat cięcia w poście: 5 sposobów na nadanie objętości kręconym włosom.

REGULARNY PEELING I OCZYSZCZANIE SKÓRY GŁOWY

Peeling zawsze stosujemy przed myciem. Jego zadaniem jest usuwanie zanieczyszczeń i złuszczanie naskórka. W przypadku uniesienia włosów od nasady, lepiej sprawdzi się peeling mechaniczny, aczkolwiek u mnie, równie dobrze sprawdza się ten enzymatyczny. Sama czynność wmasowania go w skórę głowy unosi włosy... ale o masażu później! ;)

Co do oczyszczania... takie mycie (czyli z SLS) powinno wykonywać się raz na ok. 2 tygodnie, aby pozbyć się zanieczyszczeń i tym samym odciążyć włosy z silikonów i innych oblepiaczy. Do codziennego mycia również polecam UŻYWAĆ SZAMPONÓW (stosowanych na skórę głowy), ale tych z łagodnymi detergentami. Włosy lekkie = włosy uniesione! :)

MASAŻ SKÓRY GŁOWY

Przyjemne z pożytecznym. Regularny masaż skóry głowy nie tylko wpłynie na pobudzenie włosów do wzrostu, pomoże również odbić je od nasady. Masować możecie:

»palcami, np. po zaaplikowaniu wcierki;
»masażerem ręcznym (tym najtańszym za kilka złociszy);
»masażerem elektrycznym (do nabycia na Aliexpress lub innych stronach);

Taki masaż świetnie odbije włosy od nasady. Stosować możecie go w KAŻDEJ CHWILI! Po umyciu, po rozpuszczeniu włosów z ananasa, przed myciem, przed wyjściem z domu... kiedy tylko chcecie! Znacznie widoczne uniesienie trwa przez jakiś czas, później włosy znów "zwiędną". Co wtedy? Znów masujemy! :) U mnie świetnie sprawdza się ten ręczny masażer. 5 minut masowania i na głowie pojawia się piękna czupryna. <3

NIE OBCIĄŻAĆ WŁOSÓW

Przeemolientowanie, za dużo silikonów i oblepiaczy, zbyt duża ilość stylizatora... to wszystko sprawia, że nasze włosy są obciążone i prostują się od samej nasady. Odpowiednia ilość tych wszystkich składników sprawi, że unikniecie obciążenia i łatwiej będzie Wam unieść kłaczki przy skórze głowy.

Warto jest zanotować każde mycie w notatniku, tak aby wiedzieć kiedy i w jakiej ilości stosowało się produkty mogące spowodować obciążenie. Jeżeli okaże się, że z czymś przesadziliście, łatwo wtedy oszacować co zrobić, czego użyć przy następnym myciu. :)

Szczerze przyznaję, że dość często zdarza mi się obciążyć włosy i przy nasadzie mam mały przyklap. Mam tak zwłaszcza wtedy, kiedy testuję nowe kosmetyki i nie wiem jeszcze z czym i w jakiej ilości ich stosować. Do wszystkiego dochodzę metodą prób i błędów. :)

Liczę na to, że rozwiałam Wasze wątpliwości i tym wpisem pomogę nadać objętości waszym czuprynom. :) 

Buziaki!

GARNIER FRUCTIS BANANA HAIR FOOD - MASKA ODŻYWCZA

$
0
0
Hej, hej! :)

Przed Wami recenzja kolejnego "foodziaka" - BANANA HAIR FOOD!

Wersja z bananem jest moją drugą maską z serii HAIR FOOD. Poprzedniczką była PAPAYA, o której przeczytacie w poście: GARNIER FRUCTIS HAIR FOOD PAPAYA. Czy banan okazał się lepszy? Zaraz rozwieję Wasze wątpliwości. :)

GARNIER FRUCTIS BANANA HAIR FOOD 

Skład:

AQUA (WATER)CETEARYL ALCOHOLGLYCERINISPORPOYL MYRISTATESTEARAMIDOPROPYL DIMETHYLAMINE (emulgator)BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER/SHEA BUTTEROLEA EUROPEA OIL/OLIVE FRUIT OILMUSA PARADISIACA FRUIT EXTRACT/BANANA FRUIT JUICEGLYCINE SOJA OIL/SOYBEAN OILSODIUM HYDROXIDE (regulator pH)HELIANTHUS ANNUUS SEED OIL/SUNFLOWER OILROSMARINUS OFFICINALIS LEAF EXTRACT/ROSEMARY LEAF EXTRACTCOCO-CAPRYLATE/CAPRATECOCOS NUCIFERA OIL/COCONUT OILHYDROXYPROPYL GUAR HYDROXYPROPYLTRIMONIUM CHLORIDE (antystatyk)CAPRYLYL GLYCOLCITRIC ACID (regulator pH)PERSEA GRATISSIMA OIL/AVOCADO OILLACTIC ACID (nawilża i stabilizuje pH)TATARIC ACID (regulator pH)CETYL ESTERSTOCOPHEROL (przeciwutleniacz)POTASSIUM SORBATE (konserwant)SODIUM BENZOATE (konserwant)SALICYLIC ACID (regulator pH)CARAMELLINALOOLEUGENOLCOUMARINBENZYL ALCOHOLPARFUM/FRAGRANCE;

ZAPACH: delikatny, bananowy.
KOLOR: delikatnie żółty.
KONSYSTENCJA: gęsta, produkt łatwy do rozprowadzenia.
CENA: 25 PLN (w promocji ok. 17 PLN).
POJEMNOŚĆ: 390 ml.
OPAKOWANIE: solidny, plastikowy słoik.
DOSTĘPNOŚĆ: drogerie stacjonarne, internetowe, markety.
WYDAJNOŚĆ: bardzo wydajny.
ZGODNY Z METODĄ CG: tak.
O składzie:

Mocno emolientowy, dzięki glicerynie na drugim miejscu, możemy zaliczyć maskę do emolientowo-humektantowych. Bogaty w oleje, kolejno: masło shea, oliwa z oliwek, olej sojowy, olej słonecznikowy, olej kokosowy, olej z awokado. Zawiera wyciąg z banana i rozmarynu oraz kompozycję zapachową

Działanie i efekty: 

Jak już wspomniałam, jest to moja druga maska z serii HAIR FOOD. BANANA również zawiera kokos, którego moje włosy nie cierpią, aczkolwiek w maskach nie przeszkadza im on w ogóle. Tak jakby zupełnie na niego nie reagowały. Maska BANANA spisała się podobnie jak swoja siostra - ZNAKOMICIE

Doskonale nadaje się na deszczowe i wietrzne dni. Chroni przed powstaniem puchu. Po zmyciu maski, na sucho jak i na mokro, loki są gładkie, lśniące, miękkie i odżywione. W odpowiedniej ilości nie obciąża oraz nie przetłuszcza. Po wystylizowaniu włosy są mięsiste i sypkie. 

Tym razem nie użyłam "foodziaka" na 3 sposoby, do czego zachęca etykietka. Nie czułam takiej potrzeby, ponieważ BANANA sprawdza się świetnie jako maska pod czepek. Warto też wspomnieć, że wszystkie maski GARNIER FRUCTIS HAIR FOOD są zgodne z metodą CURLY GIRL. Drogeryjne maski warte polecenia, naprawdę! 
W kolejce czekają na mnie jeszcze dwie maski tej serii! Nie wiem jednak kiedy się w nie zaopatrzę, ponieważ mam już dość spory włosowy asortyment. :P 

Wiem, że Wasze zdania na temat BANANA są podzielone... Dajcie znać w komentarzu co o niej sądzicie i jak się sprawdza na Waszych lokach! :) 

Buziaki! 

SŁOWNICZEK KRĘCONOWŁOSEJ - POJĘCIA I WYTŁUMACZENIE

$
0
0
Hej, hej!

Zainspirowana postem Agnieszki (www.napieknewlosy.pl) zawierającym pojęcia dot. hennowania włosów, postanowiłam stworzyć podobny post, ale ze zwrotami używanymi wśród kręconowłosych! Każdy z nas ma jakieś dziwne słowo, którym nazywa czynności, przedmioty czy działania podczas pielęgnacji kręconych włosów. Dla nas będzie to chwila dobrej zabawy, a dla laików zbiorowy post tłumaczący wszystko! :)

SŁOWNICZEK KRĘCONOWŁOSEJ


AFRO PICK - grzebyk z długimi ząbkami, mający za zadanie nadać objętości włosom., szczególnie od nasady. 

ANANAS - fryzura zebezpieczająca loki na noc lub w ciągu dnia. Luźna kitka wiązana "na raz" na czubku głowy. Wiązanie przypomina ananasa.

BAD HAIR DAY - "zły dzień włosów", dzień w którym, według Was, loki nie wyglądają najlepiej. 

CG - metoda Curly Girl.

DENMAN - marka szczotki stylizującej, pomagająca rozprowadzić stylizator na całych włosach, 
rozdzielając przy tym duże pasma na mniejsze.

DOCIĄŻENIE - przeciwieństwo puchu. Dociążone loki dłużej zachowują swój "kształt", są zbite i nie nabierają powietrza. 

EMOLIENTY - składniki natłuszczające włosy (oleje, masła). Wytwarzają na włosach taflę ochronną i zapobiegają uwalnianiu się nawilżaczy (humektantów). 

EMULGOWANIE - zmywanie oleju za pomocą odżywki lub mieszanka oleju i odżywki, trzymana na włosach.

FINGER COILS - metoda stylizacji loków. Polega na nawijaniu na palec każdego pasma z osobna.

GOOD HAIR DAY - "dobry dzień włosów", dzień w którym loki doskonale wyglądają. Idealna objętość, brak puchu, obciążenia.

GLUTEK - żel z siemienia lnianego, stylizator z siemienia lnianego.

GŁÓWNY STYLIZATOR - stylizator pod który nakładacie odżywkę b/s (tzw. baza pod stylizator), stylizator którego nakładacie najwięcej podczas stylizacji.

GNIOTU GNIOTU - inaczej ugniatanie loków na sucho jak i na mokro z użyciem olejku.

HAGRID - mega napuszone włosy, w których przypominacie Hagrida z "Harrego Pottera".

HUMEKTANTY - nawilżacze, mają na celu nawilżenie włosów (zatrzymanie wody we włosie). Najlepiej stosować z emolientami.

ŁAGODNY SZAMPON - szampon do codziennego mycia, nie zawierający silnych detergentów.

MYCIE OCZYSZCZAJĄCE - mycie z użyciem szamponu oczyszczającego, takiego z SLS, SLES i pozostałymi silnymi detergentami.

MYJADŁO - odżywka/maska do mycia włosów na długości.

NAKED HAIR - wyzwanie polegające jedynie na umyciu włosów i pozostawieniu ich do wyschnięcia, bez użycia kosmetyków stylizujących, odżywek b/s oraz olejków.

OBCIĄŻENIE - rozluźnienie skrętu na całej długości włosów, brak objętości. Zjawisko towarzyszące przeemolientowaniu lub przesadzeniu z oblepiaczami w pielęgnacji.

ODGNIATANIE - czynność pomagająca pozbyć się sztywnych loków (strączków). Odgniatamy zawsze z użyciem ulubionego olejku.

OMO - metoda mycia kręconych włosów -> O - odżywka (myjadło), M - mycie (szampon), O - odżywka (maska) pod czepek.

PLOPPING/PLUNKING - metoda mająca na celu wydobycie skrętu włosów.

PODKŁAD POD STYLIZATOR - najczęściej odżywki b/s, stylizatory lekkie, bez silikonów, nakładane przed głównym stylizatorem.

PROTEINY - białka, substancje uzupełniające ubytki we włosie. Najlepiej stosować z humektantami.

PRZEEMOLIENTOWANIE - zbyt duża ilość emolientów. Objawia się przetłuszczeniem, obciążeniem i rozluźnieniem skrętu.

PRZENAWILŻENIE - zbyt duża ilość nawilżaczy (humektantów). Objawia się puchem i rozbitymi lokami.

PRZEPROTEINOWANIE - zbyt duża ilość protein. Objawia się sianem, szorstkością i matowością włosa, kołtunieniem i sztywnością.

PRZYKLAP - włosy obciążone przy skórze głowy, wyglądają na ulizane. :D

RÓWNOWAGA PEH - równowaga zachowana w stosowaniu protein, emolientów i humektantów.

RYPACZ - szampon oczyszczający, taki z SLS, SLES lub innymi silnymi detergentami.

SATYNKA - poszewka satynowa na poduszkę.

SKALP - skóra głowy.

STRĄCZKI - pojawiają się przy przedawkowaniu silikonów lub protein; włosy zbijają się w strąki, wyglądają na mokre lub niedomyte.

SUCHARKI - sztywne pasma pojawiające się najczęściej po stylizacji i wysuszeniu włosów. Takie najlepiej odgnieść z użyciem olejku.

UGNIATANIE - inaczej gniotu gniotu :D. Gniecenie loków na mokro jak i na sucho, ile się da!

WCZESANIE - wczesanie grzebieniem lub odpowiednią szczotką, maski lub stylizatora we włosy.

WET PLOPPING - po zaaplikowaniu stylizatora, na mokre włosy nakładamy czepek (włosy układamy jak w przypadku normalnego ploppingu w koszulce). Trzymamy ok. 10-30 minut. Metoda ma na celu wydobycie skrętu.

WŁOSING - nazwa wszelakich myć i czynności z nim związanych. 


Poniżej kilka linków do konkretnych wpisów na blogu :) :

Jeżeli tylko wpadną mi do głowy kolejne zwroty, bądź to Wy wymyślicie nowe i mi je podeślecie, uzupełnię o nie listę. :)

Jak podoba Wam się taki zbiór słownictwa kręconowłosych? :D

Buziaki! 

CIĘCIE KRĘCONYCH WŁOSÓW W DOMU

$
0
0
Hej, hej! :)

Wiem, że ten post jest przez Was baaardzo długo wyczekiwany! Miałam wziąć się za niego już dawno temu, ale nie mogłam się zebrać. Najtrudniejszym zadaniem było wykonanie zdjęć... niemniej, przedstawiam Wam SAMODZIELNE CIĘCIE LOKÓW!

W tym momencie przedstawię Wam cięcie za pomocą zdjęć, filmik pojawi się w odpowiednim czasie. Przyjemnej lektury! :)

CIĘCIE KRĘCONYCH WŁOSÓW W DOMU

CO BĘDZIE CI POTRZEBNE? 

»dobre nożyczki, najlepiej fryzjerskie (unikajcie starych, pordzewiałych);
»spinka/gumka;
»ręcznik bądź pelerynka;
»dużo cierpliwości; 
»jak najświeższe włosy, tzn. max dzień po umyciu, aby były jeszcze mocno zdefiniowane LUB bardzo dobrze odreanimowane (moje na zdjęciach dwudniowe, odreanimowane);

KROK 1

Włosy dzielimy na partie. W zależności od wyczekiwanego efektu. Im więcej warstw, tym bardziej pocieniowane włosy. Osobiście dzielę swoje włosy na 4 partie, 3 po długości i grzywkę. 

KROK 2

Cięcie każdej warstwy zaczynamy od podcięcia końcówek. Obejrzyjcie je sobie, określcie jak bardzo się rozdwajają (o ile w ogóle) i podejmijcie decyzję o długości którą chcecie ściąć. Końcówki należy podcinać w miejscu załamania loka, pod kątem (od góry do dołu).



KROK 3

Cięcie na długości zaczynamy od dolnej warstwy, tj. włosy od spodu. Logiczne jest, że je zostawiamy jak najdłuższe. :) Później kolejno tniemy każdą kolejną warstwę poza grzywką.

KROK 4

Loki na długości należy ciąć w następujący sposób: od góry do dołu, nacinać loki w miejscu ich załamania, sunąć nożyczkami po danym paśmie. Rozumiecie co mam na myśli? Poniżej zdjęcie dla zobrazowania. Sunąc po paśmie w dół, nacinamy włos w tych miejscach, gdzie loczek się zawija (za pomocą strzałek pokazuję Wam gdzie powinno się nacinać dane pasmo).


Każde, dosłownie KAŻDE pasmo, nie ważne która warstwa, tniemy W TEN SAM SPOSÓB!

KROK 5

W zależności od wyczekiwanego efektu, im wyżej natniecie dane pasmo, tym większą objętość uzyskacie. Na długości radzę z tym uważać, ale z ostatnią warstwą, tą od góry, możecie zaszaleć. :)

KROK 6

Jeżeli macie ochotę podciąć sobie grzywkę, kolejność jest podobna jak wcześniej. Najpierw podcinamy końcówki, w taki sam sposób. Samo cięcie również wygląda tak samo, pasmo po paśmie, z góry do dołu. Im wyżej natniecie, tym będzie krócej z prawdopodobieństwem większej objętości.

Moja grzywka ścięta jest w taki sposób, że mogę ją zarzucić na czoło, a gdy mi przeszkadza lub mam ochotę na inną fryzurę, przekładam ją na bok i tak się trzyma. Ważne jest nie przesadzić z cięciem, żeby nie była zbyt krótka. Wtedy będziecie mogli mieć problem, aby ją zarzucić na jedną ze stron.

KROK 7

Na sam koniec cięcia przekładam głowę na jedną i drugą stronę. Jeżeli pozostały jakieś włoski, które odstają, delikatnie je przycinam. Tutaj również staram się ciąć w miejscu załamania loka. Jeżeli u Was pojawiają się tzw. proste końce, tj. jakby rozprostowane włosy i nie możecie tego zniwelować, polecam taką końcówkę obciąć. Tniecie również w momencie załamania loka, tam gdzie zaczyna się kręcić.

Na zdjęciu za pomocą strzałek pokazałam to, co możnaby jeszcze u mnie przyciąć.


Najważniejszym aspektem tego cięcia jest to, że jest to CIĘCIE NA SUCHO! Jeżeli na początku będziecie bali się samodzielnego podcinania, zróbcie to na raty tzn. po myciu delikatnie podciąć w sposób przedstawiony powyżej. Przechodzić tak do kolejnego mycia i jeżeli okaże się, że podcięliście za mało, złapcie za nożyczki kolejny raz! Swoje loki sama ścinam na raty, wiadomo jak to po myciu bywa. Zwykle 2 razy starczają mi, aby uzyskać zadowalający mnie efekt.

Zdjęcia do posta robił mój R., więc patrzycie na włosy z perspektywy fryzjera. Aby widzieć loki z tyłu (wiedzieć jak i gdzie podciąć) potrzebne Wam będą dwa lusterka. Sama tak działam, jedno wisi na ścianie, a drugim przenośnym sobie pomagam. Pamiętajcie też o dobrym oświetleniu! ;)

Zaraz po cięciu może Wam się wydawać, że loki totalnie nie współgrają, latają w każdą stronę świata, nie kręcą się... To normalne! Loki po cięciu muszą dojść do siebie. Czasami trwa to nawet 2 tygodnie, ale gwarantuję, że po tym czasie efekt będzie zadowalający!

To tyle! Samego tekstu jest mało, swoją drogą miałam ogromny problem ująć go w słowa tak, aby dla każdego był zrozumiały. Mam jednak nadzieję, że zrozumieliście mój zamysł i pytań o treść będzie jak najmniej. :) Mam w planach zrobić filmik na ten temat, ale nie jestem jeszcze w stanie określić kiedy się pojawi... Liczę na to, że zdjęcia są przejrzyste, baaardzo Wam pomogą i od dziś będziecie wiedzieć, jak podciąć włosy samodzielnie. :) Tym sposobem działam już 5 lat (tak, 5 lat nie byłam u fryzjera) i jestem zadowolona. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się płakać przez ilość ściętych włosów.

Będę wdzięczna za każde słowo na temat tego posta! Dajcie znać, czy okazał się przydatny, a przede wszystkim: KTO TERAZ SAM ZŁAPIE ZA NOŻYCZKI? :D

Buziaki!

PS. Pewnie będzie sporo pytań o to, co znaczy "podciąć loki od góry". To nic innego jak podcięcie górnej warstwy i grzywki tak, aby odciążyć włosy i pozwolić im się lepiej kręcić oraz zyskać na objętości! 

DEVACURL, ULTRA DEFINING GEL - HIT CZY KIT?

$
0
0
Hej, hej! :)

Chyba nie muszę powtarzać, że stylizacja to bardzo ważny element w pielęgnacji? Warto dobrać do tej czynności naprawdę sprawdzone i dobre kosmetyki. Marka DevaCurl cieszy się dużą popularnością w Stanach Zjednoczonych. Zawsze, gdy widziałam loczki po użyciu kosmetyków tej marki, byłam zachwycona! W końcu jeden z nich wpadł w moje ręce. Co sądzę? Ruszam Wam z odpowiedzią! :)

DEVACURL, ULTRA DEFINING GEL 

Skład: 
WATER (AQUA)VP/VA COPOLYMER (zwiększa lepkość produktu, filmformer)GLYCERINHYDROLYZED WHEAT PROTEINHYDROLYZED CORN PROTEINHYDROLYZED SOY PROTEINMELISSA OFFICINALIS EXTRACT (wyciąg z melisy)HUMULUS LUPULUS (HOPS) EXTRACT (wyciąg z chmielu zwyczajnego)CYMBOPOGON SCHOENANTHUS EXTRACT (wyciąg z trawy cytrynowej)CHAMOMILLA RECUTITA (MATRICARIA) EXTRACT (wyciąg z rumianku)ROSMARINUS OFFICINALIS (ROSEMARY) EXTRACT (wyciąg z rozmarynu)ACHILLEA MILLEFOLIUM EXTRACT (wyciąg z krwawnika pospolitego)ETHYLHEXYLGLYCERIN (delikatny humektant, pełni rolę konserwantu)DISODIUM EDTA (konserwant)POLYSORBATE-20 (emulgator)PHENOXYETHANOL (konserwant)POLYQUATERNIUM-7 (polimer)AMINOMETHYL PROPANOL (regulator pH)ACRYLATES/C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER (emulgator)FRAGRANCE (PARFUM);

ZAPACH: delikatny, lekko owocowy.
KOLOR: przeźroczysty.
KONSYSTENCJA:żel, łatwy do rozprowadzenia.
CENA: 120 - 150 PLN.
POJEMNOŚĆ: 355 ml.
OPAKOWANIE: plastikowa butelka.
DOSTĘPNOŚĆ: angielskie i amerykańskie sklepy internetowe, www.napieknewlosy.pl , www.strawberrynet.com .
WYDAJNOŚĆ:średnio wydajny.
ZGODNY Z METODĄ CG: tak.

O składzie:

Proteinowo - humektantowy, oparty na proteinach roślinnych, z dużą ilością wyciągów. Nie nadaje się do stosowania co mycie, może przeproteinować włosy. Używany do mycia z przewagą protein, sprawdzi się dobrze.

Działanie i efekty:

Z racji tego, że aktualnie mieszkam z drugą kręconowłosą o lżejszym skręcie, mogę każdy produkt zrecenzować na "dwóch głowach". :) Szczerze bardzo się z tego cieszę, bo spodziewam się, że wielu z Was ułatwi to sprawę w doborze kosmetyków.

Klaudia, typ 3 (przewaga 3B):

Największym problemem dla mnie jest wyczucie żelu. Włosy bardzo szybko go piją, po nałożeniu "porcji" na daną partię włosów, jest już nie wyczuwalny, przez co ciężko oszacować potrzebną ilość do stylizacji. Wiadomo - z czasem wyczułam ile go potrzebuję. Idealną ilość nałożyłam podczas ostatniego mycia. Wielkość ok. 5 migdałów na całość.

Po zaaplikowaniu, podczas ugniatania, włosy zaczynają "skrzypieć" i są bardzo tępe w dotyku. Po wysuszeniu pojawiają się suchary (jak to przy żelach), w miarę łatwe do odgniecenia. Suszenie bywa uciążliwe, bo pasma z większą ilością DEVACURL ciężko dosuszyć. Czasem pozostają mi mokre miejsca.

Efekt po wystylizowaniu i odgnieceniu jest MOCNO PRZECIĘTNY. Spodziewałam się burzy zdefiniowanych, równych loków aż od samej nasady. Niestety, efekt zastałam inny. Skręt nie jest mocno zdefiniowany, najgorzej na tylnych partiach włosów. Defining Gel nie utrzymuje loczków w ryzach tak długo, jakbym tego oczekiwała. Kilka godzin po myciu pojawia się puch, a loczki rozbijają się. Gdy umyłam i wysuszyłam włosy na noc, rano nie było o czym mówić... Z loków niewiele zostało i konieczna była reanimacja albo związanie w koczek. Nie nadaje blasku ani miękkości włosom.

Pierwsze zdjęcie przedstawia pierwsze użycie DEVACURL, zaraz po umyciu. Drugie natomiast, ostatnia stylizacja tym żelem, po kilku h.

DevaCurl Ultra Defining Gel spisuje się dobrze jako reanimator. Nadaje objętości i, o dziwo, poprawia skręt na następny dzień. :) Ważne jest jednak, aby użyć go jak najmniej, ponieważ potrafi kołtunić i zmatowić włosy.

ULTRA DEFINING GEL to mocniejsza wersja LIGHT DEFINING GEL tej samej marki, ale osobiście nie uważam, żeby był mocny. Eco Styler jest dużo mocniejszy :P.

Patrycja, typ 2C/3A:

Patrycja miała ten sam problem dotyczący suszenia. Ciężko jej było wysuszyć włosy, bo większość pasm cały czas pozostawała mokra. Po umyciu i wysuszeniu dyfuzorem, efekt był zadowalający. Po kilku godzinach pojawił się puch oraz rozluźnienie skrętu. Na drugi dzień (po nocy) włosy nadawały się jedynie do związania. Lepszy efekt zaobserwowała susząc włosy dyfuzorem niż pozostawiając do naturalnego wyschnięcia.

(tym razem nie zrobiłam zdjęć włosów Patrycji, ale następnym razem nie zapomnę ;) )


Będę z Wami szczera, jak zresztą zawsze. Za cenę i efekty podziwiane w sieci, spodziewałam się dużo lepszego efektu. Skład jest w porządku, ale podobne efekty uzyskacie po użyciu zwykłego żelu z drogerii. Podobnego zdania jest również Patrycja.

DEFINING GEL był moim pierwszym kosmetykiem od DEVACURL i serca mi nie skradł. Czy skuszę się na inne kosmetyki tej marki? Chwilowo nie. Aktualnie celuję w produkty zagraniczne, ale tańsze. Już niebawem pochwalę Wam się nowym asortymentem. :)

Tak czy inaczej serdecznie dziękuję Agnieszce (www.napieknewlosy.pl) za to, że mogłam przetestować ten produkt. Mimo, że efekty nie były mocno zadowalające, był to najciekawszy test odkąd prowadzę bloga!

Jeżeli ktoś z Was stosował JAKIKOLWIEK produkt marki DEVACURL, niech opisze swoje wrażenia w komentarzu! Może inne kosmetyki tej marki sprawdzą się lepiej? 

Buziaki!

7 SPOSOBÓW NA UTRWALENIE KRĘCONYCH WŁOSÓW

$
0
0
Hej, hej!

Często w Waszych wiadomościach do mnie, pojawia się pytanie "Jak utrwalić kręcone włosy?", "Kilka chwil po umyciu tracą skręt i puszą się...". Przychodzę z pomocą!

Co prawda odpowiedzi na te pytania znajdują się w poście: Stylizacja kręconych włosów - najważniejsze elementy.", ale wiem, że czasami lepiej mieć wszystko wyszczególnione, bez zbędnego szukania informacji.


7 SPOSOBÓW NA UTRWALENIE KRĘCONYCH WŁOSÓW

1. STYLIZACJA NA MOKRO. 

Jeżeli mocno odciskacie włosy przed nałożeniem stylizatora, radzę z tego zrezygnować. W tym punkcie najważniejsze jest to, aby loki były jak najbardziej mokre. Oczywiście bez przesady, nie chodzi o to, żeby woda kapała Wam z nich strumieniem, ale nie możecie czuć, że w którychś miejscach im jej brakuje. Jeżeli już musicie je odcisnąć, zróbcie to delikatnie, samymi dłońmi. Zaraz po zmyciu maski. 

Na bardzo mokre włosy nakładamy DEFINIUJĄCY STYLIZATOR (czyt. niżej). Partiami, wgniatając, wczesując... Jak wolicie. Osobiście polecam najpierw wczesać (najlepiej szczotką DENMAN), a następnie porządnie wygnieść. 

2. DEFINIUJĄCY STYLIZATOR.

Pewnie część z Wam zachodzi teraz w głowę, o co mi chodzi. Definiujący stylizator? Czyli...? Taki stylizator, którego jesteście pewni. Wiecie, że należycie utrwali Wasze fryzury, nie obciąży i zdefiniuje skręt. Największy problem będą miały osoby początkujące. Zanim znajdziecie taki kosmetyk, minie trochę czasu. Od siebie polecam wszelakie kremy do stylizacji, z ograniczoną ilością oblepiaczy i silikonów. Ale wiadomo... Co loki to inne i każde lubią co innego. Polecam dobierać kosmetyki stylizujące do Waszego typu skrętu. Mój typ 3 KOCHA KREMY, a fale koleżanki tolerują tylko żele. Eksperymentujcie! 

3. DOBRZE DOBRANA METODA STYLIZACJI. 

Głownie skupia się na to tym, aby równomiernie rozprowadzić stylizator. Metod jest wiele: wczesanie, wgniatanie, finger coils, prayer hands... każde loki będą miały "swoją ulubioną". Piszecie mi, że wgniatacie stylizator, ale tego nie czujecie. Loki się rozpadają i nadają się jedynie do związania. Prawdopodobnie musicie znaleźć metodę najlepszą dla siebie! Moje loki najlepiej wyglądają po wczesaniu kosmetyku stylizującego, a następnie po kilkuminutowym ugniataniu. O metodach stylizacji przeczytacie w poście: Metody stylizacji kręconych włosów

4. ZABEZPIECZENIE KRĘCONYCH WŁOSÓW. 

ANANAS I SATYNOWA PODUSZKA! Do spania, do "chodzenia po domu"... Ananas uniemożliwia Wam ciągłe dotykanie włosów, gdy jesteście w domu. Podczas snu, macie związane włosy i nie śpicie na nich, co sprawia że skręt dłużej się utrzyma. Zaś satynowa poduszka/poszewka zabezpieczy Wasze włosy przed pocieraniem o zwykłą pościel, loki się nie rozsypią i nie naelektryzują. ;) Więcej na temat zabezpieczenia przeczytacie w poście: Zabezpieczenie kręconych włosów do snu

5. ZWILŻENIE WŁOSÓW PODCZAS SUSZENIA I DOŁOŻENIE STYLIZATORA. 

Możecie się śmiać, możecie mnie przeklinać i mówić "JAK TO?", ale ta metoda ma swoje zalety. Podczas suszenia włosów, gdy mam je podsuszone na ok. 40-50%, ponownie zwilżam je wodą z atomizera i ponownie wgniatam odrobinę stylizatora, którego użyłam wcześniej. Dzięki temu nie tylko utrwalam swoje loki na dłużej, ale także podbijam ich skręt. SPRÓBUJCIE! 

Musicie jedynie uważać na ilość kosmetyku stylizującego. Jeżeli będzie za ciężki, włosy mogą być przyklapnięte od nasady. 

6. SUSZENIE PRZY POMOCY DYFUZORA. 

Jasne jest, że suszenie włosów suszarką utrwala je na dłużej. Ale jest jeden "myk", o którym nie wszyscy z Was wiedzą. ZIMNY NAWIEW! Fakt, wydłuża to czas suszenia, jednak bardziej utrwala loki, niż suszenie letnim nawiewem. Dla jeszcze lepszych efektów polecam poniższą metodę. ;) 

Początek suszenia - zimny nawiew. 
W trakcie - kilka razy przełączyć z zimnego na letni i odwrotnie. 
Na koniec ponownie zimny nawiew. 

7. REANIMACJA WŁOSÓW. 

Ostatni punkt! Jeżeli Wasze włosy mają już dość, czy to po jednym dniu, czy po trzech, warto je odreanimować. Suche loki zwilżacie wodą z atomizera, możecie je rozczesać (uzyskacie lepszy efekt), oczywiście delikatnie, po czym rozprowadzić na nich stylizator i wysuszyć lub pozostawić do naturalnego wyschnięcia. GOTOWE! Utrwalicie loki na kolejne godziny lub dni. ;) 

Odkąd stosuję się do tych punktów, zauważyłam poprawę w utrwaleniu skrętu. Czasami nie muszę robić z włosami nic przez 2 lub 3 dni. Jeżeli zaś użyję nowego, niesprawdzonego wcześniej stylizatora, na następny dzień muszę reanimować. Tak czy inaczej gorąco polecam chociaż SPRÓBOWAĆ! Wierzę, że to odmieni Wasze włosowe życie. :) 

Mam nadzieję, że kiedyś skorzystacie z powyższych sposobów! Jeżeli to zrobicie, koniecznie podzielcie się efektami. A jeśli macie swoje sprawdzone sposoby, PISZCIE! 

Buziaki! 

CO ROBIĆ KIEDY KRĘCONE WŁOSY NIE CHCĄ WSPÓŁPRACOWAĆ?

$
0
0
Hej, hej!

Rzadko pokazuję Wam BHD  w wykonaniu moich włosów. Zdjęcie z dzisiejszego posta idealnie pasuje do jego tematyki! Tłuste, niezdefiniowane, spuszone włosy... Wiecie o czym będzie? :)

Ostatnio wpadłam na pomysł napisania nieco luźniejszego posta, który tak czy siak będzie pouczający! Często żalicie się, że mimo świadomej pielęgnacji, metodzie OMO, dobrze dobranych kosmetyków, nie możecie uzyskać pięknych loków. Co zrobić w takiej sytuacji? Wyjść jest kilka!

1. PRZEANALIZOWAĆ PIELĘGNACJĘ I SKŁADY KOSMETYKÓW.

Wiele początkujących kręconowłosych myśli, że wszystko robi dobrze, więc dlaczego loki nie wyglądają i są z nimi problemy?! Polecam poświęcić wieczór na dokładne przeanalizowanie tego, co robicie z włosami. Jakich kosmetyków używacie? Jakie mają składy? Czy wszystko robicie dobrze? Jeżeli macie jeszcze problem z analizowaniem składników, na internecie znajdziecie pomocne Wam strony, na których każdy ze składników jest dobrze opisany. Często zdarza mi się czytać wiadomości, w których przedstawiacie konkretne kosmetyki ze składem. Po przeanalizowaniu okazuje się, że Wasz"codzienny szampon" zawiera proteiny lub silikony... Bardzo prawdopodobne, że to on robi szkodę! Za częste stosowanie protein przeproteinuje Wam włosy i nie będą one wyglądały najlepiej. Silikony zaś nadbudują się na włosach, co spowoduje obciążenie.

Warto też spisywać sobie każde mycie w notesie. Pisać przy kosmetykach do jakiej grupy PEH je zaliczacie. Podczas następnego mycia dobierajcie już inne kosmetyki! Więcej o PEH i o tym, jak i kiedy stosować dane składniki z tej grupy przeczytacie w poście: Równowaga PEH, czyli klucz do pięknych włosów.

Przeanalizujcie wszystko! To jaką wodą moczycie włosy w trakcie mycia i na koniec. To w co je wycieracie. To jak je suszycie. To jak traktujecie je w ciągu dnia. To czym czeszecie... Dosłownie WSZYSTKO. Gwarantuję Wam, że na pewno znajdziecie mały błąd, który popełniacie. :)

2. WIZYTA U FRYZJERA/SAMODZIELNE CIĘCIE.

Niewspółpracujące loki często można powiązać ze złym cięciem lub zbyt ciężkimi włosami. Jeżeli w Waszej pielęgnacji wszystko jest OK, a mimo tego włosy dalej nie współpracują, udajcie się do fryzjera! Odpowiednie cięcie odciąży włosy, uniesie je i pozwoli im lepiej się zdefiniować. Jeżeli jesteście odważni i tniecie włosy sami, polecam zrobić to w sposób, który opisałam w poście: Cięcie kręconych włosów w domu.

3. MYCIE OCZYSZCZAJĄCE.

Jeśli nic Wam nie pomaga, polecam wykonać mycie oczyszczające. Na mokre włosy nałóżcie szampon z SLS, dobrze wymasujcie nim włosy i skórę głowy. Po zmyciu nałóżcie maskę (najlepiej PEH`ową i wystylizujcie swoim ulubionym, sprawdzonym stylizatorem. Kolejne mycia dobierajcie według PEH. Obserwujcie włosy i oszacujcie czego im danego dnia brak. Mnie samej zdarza się robić takie mycia. Kiedy kilka myć z rzędu wychodzi mi BHD (bad hair day), a wiem że w pielęgnacji wszystko jest w porządku, oczyszczam włosy i zaczynam OD NOWA. To pomaga. :)

4. DAĆ WŁOSOM CZAS.

Co to znaczy? Wiele razy to powtarzałam i powtarzać będę. To włosy są dla nas, nie my dla włosów. Dużo z Was chce mieć piękne loki już po pierwszych świadomych myciach. Piszecie do mnie "do weekendu muszę mieć piękne włosy, zrobiłam to, to to i to..." lub "staram się jak mogę, myję co drugi dzień, nakładam to, to to i to, a one dalej nic...". Pamiętajcie, NIC NA SIŁĘ! Im bardziej będziecie się "spinać" w pielęgnacji, im bardziej będziecie robili wszystko na siłę, tym gorszy efekt uzyskacie. Wiem co mówię, bo sama na początku tak robiłam. Nadszedł dzień, kiedy dałam sobie na wstrzymanie. Mycie 2x w tygodniu, zgodne z PEH, stylizacja tym co akurat miałam w domu i... udało się. Włosy zaczęły ze mną współpracować. Nie ma co kupować kosmetyków na siłę, nie ma co pielęgnować ich na siłę. Przyjdzie TA GODZINA, w której zachce im się pięknie kręcić. SERIO! Dlatego, jeżeli próbowaliście "już wszystkiego", odpuśćcie na chwilę. Choćby na dwa mycia. Nie ma co katować włosów tylko dlatego, że większość osób jest niecierpliwa i nie lubi dłużej poczekać na efekty.

Dla uspokojenia Waszych dusz powiem, że moje loki zaczęły "wyglądać" po dość długim czasie. Na początku (po prostowaniu i zaczęciu o nie jakkolwiek dbać) zajęło mi to kilka miesięcy! Później z normalnej pielęgnacji przerzuciłam się na świadomą. Potrwało to znacznie krócej, bo ok. 1-2 miesięcy, ale na samym początku nie było lekko. Także jeżeli coś Wam nie wychodzi, dajcie sobie więcej luzu. ;)

Miałam w zamyśle krótki, dosadny wpis i taki wyszedł! 4 z pozoru zwykłe punkty, które naprawdę mogą odmienić Wasze włosomaniacze życie. :) Pamiętajcie o tym, że nic na siłę nie zrobicie. Loki są różne, niektóre zaczną wyglądać doskonale po kilku myciach. Skręt się zdefiniuje, nabiorą blasku... a inne mogą "dochodzić do siebie" przez dużo dłuższy czas. Warto wtedy wziąć pod uwagę to, jaki macie typ skrętu. Często gęsto problem leży w genach i nie da się z tym nic zrobić. :( Tak czy siak trzymam za wszystkich Was kciuki!

Liczę na to, że weźmiecie sobie powyższe wypociny do siebie i w razie podobnego problemu będziecie wiedzieli co należy zrobić. :) Z ręką na sercu mówię Wam, że to naprawdę działa! Nie trzeba wiele. 

Buziaki!



SEE BLOGGER ŁÓDŹ 2019r. VII edycja - RELACJA

$
0
0
Hej! :)

Od ostatniego posta minęło trochę czasu, ale jestem! Wróciłam z przyjemnym dla mnie do napisania postem - relacją z tegorocznego SEE BLOGGERS!

Pamiętam jak rok temu pojechałam na swoją pierwszą edycję, jakby to było wczoraj! A teraz mam już kolejną gotową relację i mnóstwo wspomnień. :)

Tak jak rok temu, SEE BLOGGERS 2019 odbyło się w Łodzi, w centrum EC1. Termin zbliżony, bo również czerwcowy weekend 07.-09.06.2019r. Wraz ze swoim współtwórcą (czyli moją drugą połówką) oraz ze znajomymi przyjechaliśmy do Łodzi już w piątek, żeby mieć więcej czasu na zabawę. Podobnie jak rok temu, nocleg zarezerwowaliśmy w Hotelu Polonia Palast **. Blisko, szybko i wygodnie, bo niespełna 5 minut spacerem od EC1. W tym roku grono twórców internetowych na VII edycji SEE BLOGGERS wzrosło o 500 osób! 2500 tysiąca osób tworzących internet w jednym miejscu. Coś niesamowitego! :)

Rok temu, jako "pierwszak", postawiłam na panele dyskusyjne i warsztaty. Tym razem było inaczej. Przyjechaliśmy do Łodzi ekipą, i to spędzenie wspólnie czasu było naszym priorytetem! Wejściówki na wydarzenie odebraliśmy już w piątek, 07.06.2019r., żeby w sobotę móc się wyspać. ;P

SOBOTA 08.06.2019r. - PIERWSZY DZIEŃ 

Przyszliśmy, rozeznaliśmy się, już od pierwszych chwil śmiechom nie było końca! Zapowiadał się wspaniały weekend.
Sobotę zaczęłam od panelu dyskusyjnego: najpierw uroczyste powitanie, a zaraz po nim prelekcja z ANIĄ LEWANDOWSKĄ pt. "Przepis na zdrową motywację." ! Właśnie na nią byłam najbardziej nakręcona. Anię śledzę w sieci od bardzo długiego czasu. Głownie ze względu na to, że łączy nas maleńki element - sport, a dokładnie jedna z dziedzin. KARATE! Sama kiedyś trenowałam, co większość z Was może już wie. Gdy Ania wspomniała o tym, jak karate zmotywowało ją do życia, jakim cudownym uczuciem było stawać na podium, jeździć na zawody i po prostu trenować, łezka w oku mi się zakręciła. Przypomniałam sobie czasy swojej świetności... ten sport naprawdę motywuje i daje kopa do działania! Moje samozaparcie z tego czasu było nie do opisania. Niestety losy potoczyły się tak, że musiałam zrezygnować. Ale... obiecałam sobie, że jeszcze kiedyś do tego wrócę! :) Dziękuję Aniu! <3

Na wywiad poszłam również z tego względu, że ostatnio brak u mnie motywacji. Do wszystkiego. Liczyłam na to, że Ania powie coś, co zapadnie mi w pamięć i będę potrafiła na nowo zacząć działać! Tak też było. Dostałam małego kopniaka do działania i mam nadzieję, że w tym wytrwam. :)

Po prelekcji wiele osób, w tym ja i Ewa (pozdrawiam) filowały, żeby złapać Anię do zdjęcia. Nie mogłam przepuścić tej okazji! Udało się :) Zdjęcie mam! Ba, nawet zdążyłam wspomnieć Ani o tym, co opisałam powyżej. To było piękne uczucie!

Zaraz po tym jak Ania zeszła ze sceny, kolejną ciekawą osobą, która wzbudziła moje zainteresowanie na panelu dyskusyjnym był Qczaj. Podziwiam jego nastawienie do świata i energię jaką posiada. Gdy oglądam go na IG micha wiecznie mi się cieszy.

Tego dnia w zasadzie zakończyłam edukację siebie... Nie dostałam się na warsztaty na które chciałam, a podczas trwania SB całkiem zapomniałam, że one są... Bo i tak mogłabym się na nie wcisnąć i tak! Dobre towarzystwo robi swoje. :)

Resztę dnia spędziliśmy na totalnym luzie. Powłóczyliśmy się po strefie wystawców, strefie networkingowej... gdzie nas nogi poniosły. Pod koniec pierwszego dnia, poniosły nas na Piotrkowską! Szybki obiad przed wieczorną imprezą, chwila relaksu i przyszedł czas, żeby szykować się na dancing! :)

Ok godziny 20:00 udaliśmy się ponownie do centrum EC1. Czekała tam na nas impreza wieczorna i koncert Natalii Kukulskiej. Z początku było troszeczkę drętwo, więc wyszliśmy do pobliskiego baru i wróciliśmy w dużo lepszych humorach, na lepiej rozkręconą imprezę! Poszaleliśmy tam do ok. 1 w nocy. A, że jesteśmy rządni przygód, przed godziną drugą udaliśmy się do monopolowego i kontynuowaliśmy imprezę w pokoju hotelowym! :D


NIEDZIELA 09.06.2019r. - DRUGI DZIEŃ

Podobnie jak rok temu, w niedzielę rano czekało na nas śniadanie przygotowane przez markę Milzu. Szybkie pożywne jedzonko, pyszna kawa i można działać dalej! Tego dnia byłam zapisana na 3 warsztaty, na które koniec końców nie poszłam albo nie wytrwałam na nich do końca, bo wszystko co było mówione już wiedziałam.

Za to poszłam na jedną z prelekcji, na którą poszedł mój Luby, prowadzoną przez Szymona Chałupkę pt. "Dobre praktyki przy prowadzeniu konta na YT". Nie żałuję! Szybko, przyjemnie i na temat. :) Kilka ciekawostek na temat YT, kilka na temat zasięgów YT... dla osoby chcącej zacząć karierę na You Tube, prelekcja idealna!

Przed tym swoje warsztaty prowadziła Agata (IG: drawthewords), załapałam się na ostatnie 2 minuty, brawo ja! :D Mimo wszystko udało nam się zamienić z nią kilka słów, strzelić fotkę i nabyć cudowne planery! Agata to super babka! Zazdroszczę talentu i kreatywności. To właśnie ona na See Bloggers tworzy świetne grafiki z każdej prelekcji! Nawet jeżeli na jakiejś Was nie było, z jej map dowiedziecie się niemal wszystkiego. Super sprawa!


Resztę dnia w centrum EC1 spędziliśmy na rozmowach, strzelaniu fotek i świetnej zabawie!

Możecie się ze mnie śmiać, że odpuściłam warsztaty i prelekcje, ale uwierzcie... to ludzie są najważniejsi! Właśnie po to są organizowane takie spotkania. Żeby móc spotkać się z internetowymi przyjaciółmi, porozmawiać, podzielić się doświadczeniami i przede wszystkim dobrze się bawić!




Jeżeli chodzi o nas, nie mamy ŻADNYCH zastrzeżeń co do organizacji, stoisk, prelegentów. Owszem, kilka rzeczy było bardziej ubogich niż w zeszłym roku (mówię głównie o strefie wystawców), ale nie jeździ się tam po to, aby wyciągać całe walizki gratisów! Przez całe dwa dni na See Bloggers można było usłyszeć rozżalone głosy "jak mało giftów", "w zeszłym roku było więcej", "jak będzie tak za rok to więcej nie przyjadę". Ludzie... serio? Jeździcie na takie wydarzenie tylko po to, żeby zgarniać prezenty? Wstyd! Owszem, miło jest coś dostać, ale bez przesady. Poza tym, co mnie najbardziej zirytowało, to to, że duża część osób zapomniała wyjąć kija z rzyci przyjeżdżając na SB. Pogardliwym spojrzeniom, wścibskim uśmiechom nie było końca, a przecież nie o to w tym chodzi...

Poza tym było BOSKO! Świetna zabawa, świetni ludzie, udana integracja, ogrom wiedzy i świadomość, że jest się docenionym twórcom! Z wielkim utęsknieniem czekam na kolejną edycję, mam nadzieję że znów się zobaczymy! :)

W tym roku dużo krócej niż w ubiegłym. :) W kilku zdaniach chciałam Wam zrelacjonować bogate dwa dni! Może za rok znów powciskam się na więcej prelekcji i warsztatów i znów zanudzę Was wypocinami. :P Buziaki! 

THE MANE CHOICE CRYSTAL ORCHID BIOTIN INFUSED STYLING GEL

$
0
0
Hej! :)

Ostatnio miałam bardzo dużo czasu, aby przetestować nowe kosmetyki. Teraz mam dla Was ich recenzję! :) Zaczynam od stylizatora, bo wiem, że są one przez Was najbardziej pożądane. Zagraniczna perełka przed Wami!
THE MANE CHOICE CRYSTAL ORCHID BIOTIN INFUSED STYLING GEL

Skład:
Aqua (Purified Water)Polysorbate-20 (emulgator)Persea Gratissima (Avocado) OilVitamin E (Tocopheryl Acetate)BiotinSilk Amino AcidsLavandula Angustifolia (Lavender) Leaf ExtractChamomilla Recutita (Matricaria) Flower ExtractRosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf ExtractUrtica Dioica (Nettle) ExtractTocopheryl Acetate (Vitamin E)Cholecalciferol (Vitamin D)Ascorbic Acid (Vitamin C)Equisetum Arvense (Horsetail) ExtractGlycine Soja (Soybean) Seed Extract Betula Alba (Birch) ExtractMalva Sylvestris (Mallow) Extract Tussilago Farfara (Coltsfoot) Flower Extract Citrus Grandis (Grapefruit) ExtractLonicera Caprifolium (Honeysuckle) Flower ExtractSalvia Officinalis (Sage) Leaf ExtractCalendula Officinalis Flower ExtractAloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf JuicePanthenol (Pro-Vitamin B5) Ulmus Fulva (Slippery Elm) Bark ExtractMarshmallow (Althaea Officinalis) Root (Organic) Aminomethyl Propanol (Water Soluble - regulator pH) Fragrance (Essential Oil Blend) Violet 2;

ZAPACH: owocowy, jabłuszkowy.
KOLOR: delikatny fiolet.
KONSYSTENCJA: zbity żel, glutek, lekko klejąca na mokro. 
CENA: 55-70 PLN (w zależności os strony, z której kupujecie). 
POJEMNOŚĆ: 453 g. 
OPAKOWANIE: solidny, plastikowy słój.
WYDAJNOŚĆ: bardzo wydajny. 
ZGODNY Z METODĄ CG: tak. 

O składzie: 
Humektantowo - emolientowy, z dużą ilością ekstraktów ziołowych, działających wzmacniająco na włosy. 

Działanie i efekty: 

Zdjęcia mówią same za siebie! The Mane Choice Crystal Orchid Biotin Infused, stosowany solo, czy też w duecie, nadaje objętości włosom i definiuje loki! Jest bardzo trwały, utrzymuje loczki w ryzach przez wiele, wiele godzin. Często do następnego dnia. Reanimacja nie jest konieczna, choć jeśli źle dobierzecie duet, może obciążyć Wasze włosy. 

Sam żel jest lekki dla włosów. Nie pozostawia na nich tłustego filmu, nie obciąża, nie powoduje rozprostowania się skrętu. Z ilością ciężko przesadzić, choć raz mi się to zdarzyło. Z początku może wydawać Wam się, że na mokro włosy są tępe w dotyku. Po chwili, gdy żel wniknie we włosy, efekt znika. Na sucho loczki są miękkie i sprężyste. 

W zależności od tego z czym użyjecie żelu, pojawiają się mniejsze lub większe sucharki bardzo łatwe do odgniecenia. Maksymalną objętość zyskacie chwilę po wysuszeniu, u mnie jest to ok. 1h po wysuszeniu dyfuzorem i odgnieceniu. Równie dobry efekt daje podczas "drugiego dnia loków". Objętość pozostaje bez zmian. Skręt? Zależy, ale w głównej mierze też bez zmian. 

Cóż mogę powiedzieć, aktualnie jest to mój numer 1. na GHD! Sprawdza się doskonale! Nie przesusza włosów, nie obciąża, nie powoduje przyklapu, nie rozprostowuje skrętu, a definiuje, nadaje objętości i utrwala na długi, długi czas! Dzięki bogatemu w ekstrakty składowi, odżywia włosy. Najlepiej stosować do mycia emolientowego, żeby uniknąć puchu. W moim przypadku świetnie współgra z Bounce Curl Light Creme Gel.

THE MANE CHOICE CRYSTAL ORCHID BIOTIN INFUSED STYLING GEL jest naprawdę baaaardzo wydajny! Na całe włosy zużywam ok. 4 groszków produktu (po jednym na każdą warstwę). W trakcie suszenia dokładam wielkość ok. pół groszka i stylizuję dalej. Pozwala mi to jeszcze bardziej utrwalić loki i podbić skręt. Cały słoik starczy Wam na wiele, wiele dni!

Żel sprawdza się równie dobrze w roli reanimatora. Niewielką ilością produktu jesteście w stanie odświeżyć włosy na kolejny dzień. :) Niestety nie nadaje się do reanimowania na sucho, przed użyciem żelu należy zwilżyć włosy.

Teraz rączki do góry, kto zna i jest równie zadowolony jak ja? :D

Buziaki! 

I'M CURLY, I'M PROUD - BĄDŹ DUMNA Z KRĘCONYCH WŁOSÓW!

$
0
0
Hej!

I'M CURLY, I'M PROUD to nazwa spontanicznej akcji, którą zorganizowałam jakiś czas temu na INSTAGRAMIE. Odzew był przeogromny, czego w ogóle się nie spodziewałam. Postanowiłam zrobić jej małe podsumowanie i pokazać wszystkim, którzy jeszcze wątpią, że KRĘCONE WŁOSY to powód do DUMY!!
Wiele osób wstydzi się swoich naturalnych włosów, nie do końca wiem dlaczego... Owszem, sama z początku nie lubiłam kręconych pasm na swojej głowie, ale nie był to powód do wstydu. Wręcz przeciwnie, z czasem dotarło do mnie, że to raczej powód do dumy. To jak wyglądają, jakie zainteresowanie wzbudzają wśród innych ludzi na ulicy i jakiego charakteru nadają naszemu wyglądowi zewnętrznemu. Każda impreza, wyjście na miasto jest nasze! Nie ma osoby, która choć raz nie spojrzałaby na nie i nie pomyślała "zaczepiste włosy!".

Poniżej zdjęcia wielu dziewczyn, które są dumne z tego, co mają na głowie. :)











Widzisz? Pięknie to wygląda! Tyle pięknych loczków, fal... długich, krótkich... blond, czarnych, brązowych... Coś cudownego. <3 Mam nadzieję, że o żadnej z Was nie zapomniałam. Jeśli tak, przypomnijcie mi się, a dodam fotki.

Moim małym marzeniem jest, aby ten post obiegł świat! Świat to za dużo powiedziane... ale niech dotrze do jak największej ilości osób! Zwłaszcza tych, których matka natura obdarzyła kręconymi włosami. :)

Na pewno jeszcze wiele osób nie wie jaki potencjał mają ich włosy! Siano? Krótko utrzymują się wyprostowane? Suche w dotyku? Może to właśnie Twoje włosy? To oznaka, że mogą być podatne na skręt! Być może to właśnie TY jesteś posiadaczką/em najpiękniejszych włosów na świecie! Sprawdź to! ;)

Jeśli jesteś nową osobą, która tu trafiła, a nie dba jeszcze o swoje włosy, zapoznaj się z treściami bloga lub napisz do mnie osobiście. :) Jestem otwarta na indywidualną pomoc. Niech będzie nas jak najwięcej. UDOSTĘPNIAJCIE!

I jak? Przekonałam Was? ;) Jak podoba Wam się akcja "I'M CURLY, I'M PROUD!"? Może kolejna odsłona?

Buziaki!

RÓWNOWAGA PEH - PRZEHUMEKTANTOWANIE

$
0
0
Hej!

Równowaga PEH, to kluczowy element w pielęgnacji kręconych włosów. Dla przypomnienia, RÓWNOWAGA PEH to proteiny, emolienty i humektanty. Aby PEH była zachowana, wszystkie składniki muszą być zbilansowane. Więcej na ten temat w poście: "Równowaga PEH, czyli klucz do pięknych włosów".
Jeśli bilans zostanie zaburzony, któregoś ze składników będzie mniej lub więcej, włosy przestaną współpracować i zaczną się buntować. Dziś opowiem Wam o PRZEHUMEKTANTOWANIU włosów.

Przehumektantowanie - przenawilżenie włosów. Dostarczona zbyt duża ilość nawilżaczy.

Nawilżacze w kosmetykach:

» aloes (ALOE);
» gliceryna (GLYCERIN);
» kwas hialuronowy (HIALURONIC ACID);
» miód;
» mocznik (UREA);
» pantenol (PANTHENOL);
» żel lniany;
» cukier;

Efekt na włosach:

» puch;
» suche w dotyku;
» matowe;
» efekt "siana";
» kołtunienie;
Jak poznać i jak się pozbyć:

Nadmiar humektnatów we włosowej diecie poznacie po efektach wymienionych wyżej. Podczas upalnych i deszczowych dni, już po kilku godzinach efekty, o których wspomniałam pojawią się na Waszych głowach. Na pewno rozpoznacie to denerwujące "zjawisko". :)

Z czym stosować i jak często: 

Humektanty lubią się z emolientami. To z nimi najlepiej ich używać, ponieważ zatrzymują wodę we włosie. Przykład:

» maska, która zawiera w sobie E i H, a E ma wysoko w składzie (np. pierwsze 3 miejsca);
» stylizacja: baza pod stylizator H, główny stylizator E;
» olejowanie na podkład H;
» tuningowanie masek typowo E, humektanami (żel aloesowy, żel lniany, miód);
Kręcone włosy są z natury SUCHE, więc ważne jest, aby tych humektantów im dostarczać. Niektórym kręconowłosym mogą w ogóle nie szkodzić! Znam osoby, które nawilżaczy stosują bardzo często i efektu przehumektantowania doznają bardzo rzadko.

Każde włosy są inne, do Was należy je rozszyfrować i dobrać częstotliwość ich stosowania. Moje loki są "pomiędzy", lubią humektanty, ale w małych ilościach, najbardziej w stylizatorach. Gdybym stosowała ich co mycie, w nadmiarze, nigdy nie pożegnałabym się z puchem i siankiem.

Gdy humektantów jest za mało:

» oklapnięcie;
» łamliwość włosów;
» przesuszenie;

Konieczne jest wtedy dostarczenie nawilżaczy włosom. Mnie na początku świadomej pielęgnacji uratowały maseczki z siemienia lnianego. ;) Boska, nawilżająca bomba!

Jedynym plusem przehumektantowania włosów jest ich OBJĘTOŚĆ! Dlatego czasem zamiast boczyć się na swoje loki, cieszę się lwią grzywą, a podczas następnych myć doprowadzam RÓWNOWAGĘ PEH do porządku. :)

Jeśli wciąż szukacie, macie problem z wiecznym puchem, musicie eksperymentować! Będę to powtarzała zawsze. Jeśli jakieś produkty się u Was nie sprawdzają, zobaczcie jakie nawilżacze się w nich znajdują. Wiele kręconych włosów nie cierpi się z gliceryną, która potwornie puszy nasze włosy. Spróbujcie z czymś innym! Na przykład z żelem aloesowym. Wszystko metodą prób i błędów - niestety. Nie ma złotego środka, który po jednym myciu doprowadzi Wasze włosy do totalnego ładu.

Natomiast, jeżeli od dłuższego czasu nie możecie dogadać się z czuprynami, zalecam mycie oczyszczające i zabawę w PEH od nowa. W następnych postach opiszę PRZEMOLIENTOWANIE I PRZEPROTEINOWANIE. Tym samym po raz kolejny przybliżę Wam całą równowagę PEH i, mam nadzieję, pomogę Wam okiełznać bałagan na głowie. :)

Dajcie znać, czy takie posty są Wam pomocne! Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby przedstawić Wam wszystko w jak najłatwiejszy sposób. :)

Buziaki!

ANWEN, KIEŁKI PSZENICY I KAKAO - MASKA DO WŁOSÓW WYSOKOPOROWATYCH

$
0
0
Hej!

Jakiś czas temu nabyłam maskę ANWEN do włosów WYSOKOPOROWATYCH. Czaiłam się na nią od dłuższego czasu, ale cena mnie nie przekonywała. W końcu jednak dałam się namówić. Byłam bardzo ciekawa efektów, które większość włosomaniaczek zachwalała. Myślę sobie, czemu nie przetestować, może i u mnie zdziała "cuda". :) Jak sądzicie, HIT czy KIT?

ANWEN, KIEŁKI PSZENICY I KAKAO 

Skład:
AQUACETEARYL ALCOHOLTRITICUM VULGARE (WHEAT) GERM OILBEHENTRIMONIUM CHLORIDE (substancja myjąca/kondycjonująca)HONEYGLYCERINLANOLIN (emolient filmotwórczy)THEOBROMA CACAO SEED BUTTERPANTHENOLSILICONE QUATERNIUM-22 (silikon zmywalny łagodnym detergentem)POLYGLYCERYL-3 CAPRATE (emulgator/emolient)DIPROPYLENE GLYCOLCOCAMIDOPROPYL BETAINE (substancja myjąca)PHENOXYETHANOL (konserwant)BENZOIC ACID (konserwant)DEHYDROACETIC ACID (konserwant)PARFUMCOUMARINLIMONENELINALOOLCINNAMYL ALCOHOL.


ZAPACH: słodki, jakby czekoladowy? 
KOLOR: delikatnie żółty.
KONSYSTENCJA: bardzo gęsta, treściwa.
CENA: ok. 40 PLN. 
POJEMNOŚĆ: 200ml. 
OPAKOWANIE: plastikowy słoiczek.
DOSTĘPNOŚĆ: strona producenta, drogerie internetowe, sklepy stacjonarne. 
WYDAJNOŚĆ: tak.
ZGODNY Z CG: nie. 

O składzie:

Emolientowo - humektantowy, zawiera silikon zmywalny łagodnym szamponem. 

Działanie i efekty: 

ANWEN, KIEŁKI PSZENICY I KAKAO używam od ok. 4 miesięcy, zużyłam już pół opakowania. Chciałam napisać o niej wcześniej, ale wciąż czułam niedosyt... Wiele włosomaniaczek, w tym ogrom kręconowłosych zachwyca się nią. Teraz czas na moje zdanie. :)

Maskę stosowałam w różnych kombinacjach: z większą ilością emolientów, humektantów, z proteinami i bez nich, do stylizacji kremami i żelami. Przerobiłam chyba wszystkie swoje metody i dostępne kosmetyki! Miała nadawać objętości. Yyyy, u mnie nie nadawała. Miała sprawiać, że loki będą miały w sobie to coś - nie u mnie. Moje włosy po tej masce były ZWYCZAJNE. Jedyne co zauważyłam to ich miękkość nawet na mokro i wygładzenie. Te natomiast znikało kilka godzin po stylizacji. Nie ważne jakie mycie wykonałam, efekt pozostawał bez zmian. Podobne efekty jestem w stanie uzyskać przy użyciu 2x tańszych masek, dostępnych w każdym sklepie.

Samym produktem sobie nie zaszkodziłam. Składowo jest dobry, więc odżywił moje włosy, ale bez efektu WOW. ANWEN, KIEŁKI PSZENICY I KAKAO nie stało się moim "pewniakiem", którego mogę używać, gdy wymagam GHD w jakiś dzień. Takim pewniakiem jest np. GARNIER BANANA HAIR FOOD, który jest dużo tańszy, a również jest maską humektantowo-emolientową. Osobiście nie będę polecała jej dalej, jako produkt "złoty środek", "kup, a nie pożałujesz".
Od produktu, który kosztuje więcej, spodziewałam się czegoś lepszego. Choćby tego blasku, czy sprężystości włosów. Niestety się zawiodłam, tym bardziej po wszystkich zachwalankach w sieci. Teraz mocno zastanawiam się nad wypróbowaniem maski do włosów średnioporowatych. Być może tutaj leży mój problem? Moje włosy są zmienne, serio. Raz zachowują się jak wysoko-, raz jak średnioporowate. Większą nadzieję pokładam teraz w odżywkach niż w maskach i chyba w nie się zaopatrzę. Są tańsze, mniej będzie szkoda, jeżeli się nie sprawdzą.

Nie lubię opisywać produktów, które mnie nie zadowoliły, ale wiem że produkty ANWEN są bardzo pożądane wśród kręconowłosych, stąd moja recenzja. :) Mam nadzieję, że dzisiaj opisana maska, u Was sprawdziła się dużo lepiej i jesteście zadowoleni. U mnie pozostaje zwyczajna. Użyję, ale gdy tylko będę potrzebowała GHD, sięgnę po swoje pewniaki. 

To jak? Jakie macie doświadczenia z maską do "WYSOKOPORÓW"? :)

Buziaki!

PS. Przed zakupem, kilka z Was napisało do mnie, że miała podobne efekty, a sama maska jest mocno przereklamowana. Kupilibyście następną?
Viewing all 115 articles
Browse latest View live